Czy Papiez Franciszek To Antychryst | Czy Papież Franciszek Jest Antychrystem? 상위 66개 베스트 답변

당신은 주제를 찾고 있습니까 “czy papiez franciszek to antychryst – Czy papież Franciszek jest ANTYCHRYSTEM?“? 다음 카테고리의 웹사이트 https://ppa.khunganhtreotuong.vn 에서 귀하의 모든 질문에 답변해 드립니다: https://ppa.khunganhtreotuong.vn/blog/. 바로 아래에서 답을 찾을 수 있습니다. 작성자 Wszystko i nic 이(가) 작성한 기사에는 조회수 518회 및 좋아요 12개 개의 좋아요가 있습니다.

czy papiez franciszek to antychryst 주제에 대한 동영상 보기

여기에서 이 주제에 대한 비디오를 시청하십시오. 주의 깊게 살펴보고 읽고 있는 내용에 대한 피드백을 제공하세요!

d여기에서 Czy papież Franciszek jest ANTYCHRYSTEM? – czy papiez franciszek to antychryst 주제에 대한 세부정보를 참조하세요

Subskrybuj, aby być na bieżąco i zostaw łapkę w górę dla lepszego zasięgu
Instagram:
https://www.instagram.com/myfaiirytale/p/BuMDit8gjQ0/?utm_source=ig_share_sheet\u0026igshid=xuy5orhzdoa8
Poprzednie filmy:
Tupac Shakur – biografia, śmierć, teorie spiskowe: https://youtu.be/S6N6h5RBAv4
Michael Jackson – biografia, śmierć, teorie spiskowe: https://youtu.be/vE2hNpEfkj0
Czy Michael Jackson był pedofilem?: https://youtu.be/pakpWiCJ50I
Nowa piosenka:
https://youtu.be/W8igJ2-qEFE
E-mail: [email protected]
Link do trailera:
https://youtu.be/R_Ze8LjzV7Q
Do usłyszenia 🙂

czy papiez franciszek to antychryst 주제에 대한 자세한 내용은 여기를 참조하세요.

Czy papież Franciszek to antychryst? – pksswjozef.pl

Mówi się powszechnie w mediach, że papież Benedykt XVI odszedł z powodu złego stanu zdrowia, jednak czy to faktycznie prawda?

+ 여기를 클릭

Source: pksswjozef.pl

Date Published: 1/11/2022

View: 8733

Papież Franciszek nie jest antychrystem, jest jezuitą

Czym zatem jednak jest franciszkanizm? Nie było takich pytań za pierwszych dni Papieża Franciszka. A przecież by słowo to miało sens, coś trzeba wiedzieć o „ …

+ 여기에 더 보기

Source: christianitas.org

Date Published: 8/25/2021

View: 1002

Franciszek odpowiada na zarzuty, że jest antychrystem … – Deon

Jakiś czas temu dyskutowano, czy papież jest komunistą, a teraz podważa się jego katolickość. Co Wasza Świętobliwość myśli o tych głosach?

+ 여기에 더 보기

Source: deon.pl

Date Published: 2/7/2022

View: 7578

Goniec – Skandal i szok!!! Znany watykanista Antonio Socci …

… książki publikowały w Polsce największe wydawnictwa katolickie, stara się odpowiedzieć na pytanie, czy papież Franciszek to antychryst.

+ 더 읽기

Source: www.goniec.net

Date Published: 8/25/2022

View: 312

Czy papież Franciszek jest antychrystem? – Gazeta Polska

Czy biskup Rzymu jest pacynką w rękach masonów? Czy Bergoglio to jeden z budowniczych Nowego Ładu Światowego? Od pewnego czasu jestem dość …

+ 자세한 내용은 여기를 클릭하십시오

Source: www.gazetapolska.pl

Date Published: 9/27/2021

View: 3800

Dwanaście przepowiedni wskazujących na problemy, przed …

Myślę, że papież Franciszek jest papieżem, na którym wypełnia się apokaliptyczne proroctwo w … Czy odnosi się to do emerytowanego papieża Benedykta XVI?

+ 더 읽기

Source: jednoczmysie.pl

Date Published: 12/12/2021

View: 9145

주제와 관련된 이미지 czy papiez franciszek to antychryst

주제와 관련된 더 많은 사진을 참조하십시오 Czy papież Franciszek jest ANTYCHRYSTEM?. 댓글에서 더 많은 관련 이미지를 보거나 필요한 경우 더 많은 관련 기사를 볼 수 있습니다.

Czy papież Franciszek jest ANTYCHRYSTEM?
Czy papież Franciszek jest ANTYCHRYSTEM?

주제에 대한 기사 평가 czy papiez franciszek to antychryst

  • Author: Wszystko i nic
  • Views: 조회수 518회
  • Likes: 좋아요 12개
  • Date Published: 2019. 4. 2.
  • Video Url link: https://www.youtube.com/watch?v=0PCs_pPiY68

Czy papież Franciszek to antychryst?

Czy zastawialiście się kiedyś, kto tak naprawdę stoi za odsunięciem byłego już papieża Benedykta XVI of władzy w Watykanie? Dlaczego ustąpił tak nagle? Mówi się powszechnie w mediach, że papież Benedykt XVI odszedł z powodu złego stanu zdrowia, jednak czy to faktycznie prawda? Czemu były papież odsuwany jest tak bardzo od wypowiedzi w mediach i nie słyszymy już o pogarszającym się jego stanie? Zachowanie watykańskich władz wydaje się co najmniej podejrzane i nielogiczne. Czy Benedykt XVI został zmuszony do abdykacji, czy naprawdę była to dobrowolna decyzja… tego nie wiemy. Wiemy natomiast i bardzo często widzimy zaskakujące i kontrowersyjne wypowiedzi papieża Franciszka, który porównał na przykład zbrodniarzy i terrorystów walczących w szeregach Państwa Islamskiego do apostołów głoszących Ewangelię. Wiele mówi się w środowiskach internetowych, że papież Franciszek zachowuje bardzo dziwną postawę wobec przyjmowanie do Europu fal uchodźców. Co do tego, że islamizacja Europy trwa nikt już chyba nie ma nawet wątpliwości – nawet najbardziej zatwardziali liberałowie, chociaż boją się do tego przyznać publicznie ze względu na panującą wszędzie poprawność polityczną. Co jest zatem przyczyną takiego zachowania Franciszka? Nieoficjalnie doniesienia głoszą, że papież jest przez kogoś szantażowany lub co bardziej odważni śmią nawet twierdzić, że obecnie zasiadający na tronie Piotrowym człowiek jest trzecim zapowiadanym w wielu przepowiedniach antychrystem. Dlaczego ktoś miałby wysuwać tak daleko idące wnioski? Przede wszystkim ostatnio na jaw wychodzi coraz więcej ukrywanych przez lata watykańskich tajemnic, które mogą doprowadzić do rozpadu katolicyzmu oraz całej wiary chrześcijańskiej poprzez ogromny kryzys wiary wśród wiernych kościoła chrystusowego i całkowite zniszczenie zaufania do kapłanów. Kolejną logiczną przyczyną takiej rzeczy są niejasne okoliczności wyboru nowego po Benedykcie papieża, gdzie miało dochodzić do wielu nieprawidłowości. Kardynałowie mieli być wprowadzani w błąd a nawet szantażowali przez amerykańskie służby, aby wybrali tego konkretnego człowieka na biskupa stolicy Włoch. Sam papież Franciszek bardzo rzadko mówi o sobie jak o papieżu Kościoła, a częściej używa nazwy po prostu biskup Rzymu. Wszystkie te poszlaki mogą wskazywać na to, że już niedługo na naszych oczach dojdzie na świecie do duchowej i umysłowej rewolucji od jakiej ludzie w następnych pokoleniach mogą zacząć liczyć nową erę.

Continue Reading

Papież Franciszek nie jest antychrystem, jest jezuitą

Pismo

Papież Franciszek nie jest antychrystem, jest jezuitą

Pobierz pdf

&;Franciszkanizm” Papieża Franciszka został już wyeksploatowany przez media na wszelkie możliwe sposoby. Wyliczmy – rezygnacja z mucetu w kilka chwil po wyborze, zachowanie swojego krzyża biskupiego z nieszlachetnego metalu zamiast tradycyjnego złotego krzyża papieskiego, pozostanie przy czarnych butach zamiast czerwonych zakładanych ostatnio przez Benedykta XVI, noszenie starych spodni, odprawianie codziennych Mszy i głoszenie kazań dla pracowników Domu św. Marty, siadanie w nawie razem z nimi na chwilę modlitwy osobistej, porzucenie Pałacu Apostolskiego w Watykanie jako miejsca zamieszkania czy wreszcie kontrowersyjna decyzja co do sposobu odprawienia Mandatum w Wielki Czwartek. Pewnie było tego jeszcze więcej, lecz pamięć piszącego te słowa jest ułomna. Wszystko to znaki &;Papieża ubogich”, Papieża Franciszka żyjącego na wzór świętego Franciszka. Nie możemy też zapomnieć o metrze – kardynał Bergoglio, jeszcze zanim został Ojcem Świętym Franciszkiem, poruszał się komunikacją publiczną. Pojawiła się nawet żartobliwa propozycja wybudowania specjalnie dla niego metra w Watykanie, by dalej mógł zachować swoje godne pochwały obyczaje. Żart ten sugerował, że w pewnych okolicznościach &;franciszkanizm” też może drogo kosztować i tracić swój istotny sens. Takie i inne jeszcze ironiczne uwagi dotyczące hurraentuzjazmu wokół każdego kroku Ojca Świętego nie mogły wszakże ani wyhamować, ani też skierować trendów obecnych w mediach na bardziej rozumne tory[1]. Do jednego worka wrzuca się gesty, zwyczaje i praktyki wyrastające z różnych zupełnie obszarów papieskiej aktywności – czasem prywatnych, czasem publicznych w bardziej świeckim sensie, a czasem liturgicznych. Wrzuca się je i miesza tak dokładnie, by nikt nie był w stanie odróżnić, co do czego przynależy. Skuteczność tego mieszania dobrze widać było w dezorientacji i reakcjach, zwykle kutych na cztery nogi, tradycjonalistów.

Franciszkanizm i &;franciszkanizm”

Absurdalność tego rodzaju zachwytu, który zafundowano nam przy okazji wyboru kardynała Bergoglia na Papieża, niemal ze stuprocentową pewnością musiał się zakończyć także pomieszaniem języków. Na czym to pomieszanie polega? To nie charakterystyka zachowań Papieża pozwalała na odnajdowanie w nich wątków franciszkańskich, ale raczej każdy gest dłonią, spojrzenie czy zwykła codzienna czynność Ojca Świętego zaczęły nam mówić, czym ten &;franciszkanizm” jest. Czy takie odczytanie tego, co widzieliśmy, nie jest przesadą? Nie sądzę. Do oderwania się narracji od właściwego sensu franciszkanizmu doprowadził nas właśnie swoisty paroksyzm zachwytu, którego byliśmy świadkami. Obserwowaliśmy go co najmniej przez pierwsze kilka tygodni pontyfikatu, a i dziś jeszcze zdarza się zauważyć jego odblaski. W każdym razie, wedle wykładni mediów, nie powinniśmy już mieć wątpliwości, że Papież Franciszek jest bardziej franciszkański od świętego Franciszka. I może nawet tego ostatniego już nie potrzebujemy, bo przecież od dawna nie żyje.

&;Franciszkanizm” jako rózga

Świat i środki masowego przekazu nie lubią skomplikowanych formuł opisujących rzeczywistość. Skoro jednak one same nagromadziły w informacyjnym kotle tak zaplątany zestaw symboli i obrazów mających określić ikonografię nowego Papieża, musiały też sobie z tym gordyjskim węzłem jakoś poradzić. Szybko zaczęły się poszukiwania prostego mianownika, który w świecki sposób pozwoliłby operacyjnie ująć zasadę organizującą obecność Franciszka w przestrzeni publicznej. Chodziło o to, by każdy, kto &;weźmie do ręki” taki mianownik, mógł się nim posłużyć jak narzędziem, miernikiem wskazującym poziom &;franciszkanizmu” we krwi Franciszka, ale też każdego biskupa, duchownego, a nawet świeckiego katolika pojawiającego się w przestrzeni publicznej. Zwykle chodzi o to, by wiedzieć kogo pochwalić, a komu przyłożyć.

Czym zatem jednak jest franciszkanizm? Nie było takich pytań za pierwszych dni Papieża Franciszka. A przecież by słowo to miało sens, coś trzeba wiedzieć o &;Biedaczynie” z Asyżu, może o zainicjowanym przez niego zgromadzeniu. Jak jednak możemy odpowiedzieć sobie na pytanie o franciszkanizm, skoro pojęcie to już zdefiniowaliśmy poprzez gesty samego Papieża. Nikt przecież nie zamierzał się zajmować świętym z Asyżu. &;Franciszkanizm” mediów okazał się zupełnie pusty. Pozbawiony łaski, ale i wiedzy, objawił się jako nic nieznaczące słowo mieniące się tylko mniej lub bardziej kiczowatymi przedstawieniami średniowiecznego świętego znanymi z ikonografii, ale też z różnorodnych współczesnych ideologicznych klisz.

Mizerabilizm – klucz do Franciszka?

Świecka operacjonalizacja franciszkanizmu oczywiście się znalazła. By móc skutecznie kierować Kościołem, wedle swojego planu, światu potrzebne są tego typu wytrychy zastępujące w duszach samych katolików ich język wiary, ale i świadomość nadprzyrodzoności. Trafnie &;haczyk” zastosowany przy Papieżu Franciszku określił ksiądz Florent Husson, pisząc o &;mizerabilizmie” jako oczekiwaniu współczesnej kultury wobec Kościoła katolickiego[2]. Zresztą to samo narzędzie było już stosowane w odniesieniu do Kościoła co najmniej od czasu, kiedy Jacques Maritain rozwinął swoją teologię środków ubogich[3] pozwalającą wypychać doktrynę Kościół z życia publicznego państw przy równoczesnym kompromitowaniu obecnych w nim katolików. Pojawiających się tam jako katolicy właśnie, co nie zawsze jest oczywiste. Wszystko w imię fałszywego rozumienia ewangelicznej pokory i słabości, przy aplauzie zadowolonego świata z ulgą odrzucającego swój niepiękny, w świetle wymagań Chrystusa i Kościoła, obraz. Sami katolicy utwierdzili się w ten sposób w przekonaniu, że wiara to tylko duchowość, która nie powinna się stykać z &;brudem” tego świata. A zatem widzialna (środki bogate), wcielona obecność prawdziwej religii w świecie jest niepożądana. Rzesze katolików zaczęły wierzyć, że żyją &;pod słońcem Republiki, która – zgadzając się co do składników dobra wspólnego – prowadzi jedynie spory o kolejność ich realizacji i środki, które do tego prowadzą”[4]. W rzeczywistości zaczęli oni rezygnować z prawdziwej pokory i słabości, które wcześniej kazały im iść za autorytetem Boga także w polityce. Używano tak pojętego &;mizerabilizmu” także, gdy media, zachwaszczone różnorodnymi ideologiami, próbowały zrozumieć lub przetworzyć po swojemu doświadczenie Soboru Watykańskiego II – choćby wtedy, gdy temat wolności religijnej przedstawiano jako rezygnację Kościoła z jego uniwersalnej misji zbawczej (w przerysowaniu także traktowanej jako pycha środków bogatych)[5]. Wreszcie przeniknął myśl licznych teologów traktujących reformy ostatniego Soboru, ale także reformę liturgiczną, jedynie jako punkt wyjścia dla dalszych eksperymentów praktycznych i myślowych. &;Mizerabilizm” to wszakże nic innego, jak rezygnacja z prawdy, zewnętrznego piękna, znaków majestatu reprezentujących Bożą chwałę, ale też z publicznie wyznawanej wiary (a czasem w ogóle z wiary), działania oraz bogactwa tradycji w samo-przedstawianiu się Kościoła. Ale także pewnej siły w działaniu mającej moc tworzenia cywilizacji. Tak rozumiany &;mizerabilizm” jest właśnie jednym ze współczesnych przykazań świata dla Kościoła – co więcej, istnieje przekonanie, że stanowi on swego rodzaju warunek właściwie praktykowanej i pozytywnie ocenianej przez ten świat miłości bliźniego. Kiedy próbujemy dekodować to świeckie oczekiwanie, siłą rzeczy natrafiamy na formuły, które na słuch są bardzo chrześcijańskie[6] – Kościół ma się wyniszczać, by służyć słabszym, ma dawać świadectwo (absurdalnie: ma dawać świadectwo, że go nie widać lub że go już nie ma). Pozbawione jednak nadprzyrodzonej obecności Boga, płasko-doczesne rozumienie takiego zdania sprowadza się do oczekiwania, by Kościół &;zrezygnował z siebie” (znów pseudo-ewangeliczna klisza), czyli z głoszenia światu Tego, którego Ciałem jest. Jak to rozwiązać praktycznie? Pierwsza możliwość: Kościół winien się zająć w swojej działalności tymi, którymi świat już się zajmować nie chce. Dynamika tego oczekiwania jest prosta i polega na redukcji publicznej obecności tego, co nadprzyrodzone, do tego, co w wąskim sensie moralne, czyli opieki nad ubogimi w znaczeniu, jakie nadaje temu współczesna wrażliwość (lub jej brak). Możemy tych ubogich określić jako zdeklasowanych[7]. Zdeklasowani znajdują się całkowicie poza obszarem &;świata”, są swoistym &;piekłem” dla &;tego świata”. Przebywają w nim niepełnosprawni intelektualnie i fizycznie, brzydcy, panuje w nim nędza materialna i bliskość śmierci. Tam też powinni znaleźć się chrześcijanie, spełniając współczesne definicje brzydoty, nietykalności, aspołeczności i wielbiący umieranie[8]. Druga możliwość pozostawiona Kościołowi, pozwalająca zachować światowy prestiż, to droga dowartościowywania tych, których świat wskaże jako godnych dowartościowania. Tu mamy szerokie spektrum &;wykluczonych”, którzy przeważnie pozycjonują swoją tożsamość w opozycji do Kościoła i jego nauczania. Propozycja ta także jest sposobem na przetrącenie publicznego i nadprzyrodzonego oddziaływania Kościoła. Na jedno bowiem wychodzi – przypadek drugi, czyli świecka i perwersyjna kenoza, jest odcięciem się od nadprzyrodzoności i zastąpieniem Boga w sercu samego Kościoła światem. Natomiast odsunięcie się od świata na rzecz zadań jedynie moralnych (w granicach określonych oczekiwaniami &;świata”) i jedynie w ukryciu jest rezygnacją dwutorową – z głoszenia całemu światu Dobrej Nowiny, ale i z uniwersalnego rozpoznania Logosu jako zbawienia[9]. Gdyby jednak Kościół postanowił pozostać chrześcijański i wciąż głosił Boga całemu światu, tak jak Ten mu się objawił, &;mizerabilizm”, ta światowa propozycja pseudokenozy dla Kościoła, zmieni swoją pozycję. Będzie głosiła perwersyjnie, że Kościół nie jest dość chrześcijański, zachowując wiarę, moralność, doczesne struktury, że przez to jest &;zbyt bogaty”, za mało zajmuje się &;samym” Bogiem, nie dość praktykuje miłosierdzie i miłość ubogich, nie dość się wyniszcza, ma totalitarne zapędy. Będzie to zawsze reakcja wobec wytrwałego i godnego praktykowania kultu Bożego, proklamowania Słowa, głoszenia nauki katolickiej. Postulat &;mizerabilizmu” służy bowiem nie ubogim i potrzebującym miłosierdzia, ale osłabieniu wszystkiego, co może wspierać publiczne głoszenie wiary mającej aspiracje większe niż osobiste upodobania.

Czy czekamy na Papieża antychrysta?

&;Mizerabilistyczny” sposób myślenia, w różnie zestawionych konfiguracjach, przyjmuje także liczne grono wierzących katolików, uznając szantaż ze strony świata jako wyzwanie dla własnej moralności lub też nawet wiary. Biorą oni w siebie proponowane im narzędzia rozumienia wiary i dokonują prywatnego lub publicznego rozliczenia z Kościołem. Dotyka to także Papieża Franciszka. I tak, poddani tej ideologicznej logiki, w jego gestach, oznaczających postawienie na prostotę w relacjach z wiernymi i odbiorcami mediów, widzą tylko, wartościowany pozytywnie lub negatywnie, pierwszy krok do demontażu katolickiej liturgii, porzucenia moralności, a na końcu pewności wiary i przekształcenia się Kościoła w stowarzyszenie charytatywne lub umoralniającą i estetyzującą agendę władzy politycznej. Z kolei gesty i decyzje Papieża, które zaprzeczają stosowaniu przez niego strategii &;mizerabilistycznej”, są znów tłumaczone perwersyjnie jako kamuflaż, gra na przeczekanie i osłabienie czujności wierzących i ich zmysłu katolickiego, ewentualnie (progresistowsko) jako obskurantyzm. Gdy i te kalkulacje okazują się chybione, pojawia się element rozczarowania faktem, że Papież wciąż jest katolicki. Ważniejsze bowiem okazują się pozakościelne afiliacje ideowe niż współodczuwanie z Kościołem. Jeszcze bardziej niż u postępowców dziwi to u niektórych katolickich tradycjonalistów czy zachowawców (na pozytywnie wartościowane decyzje Papieża odpowiadają: &;tak, tak – Franciszek robi dwa kroki do przodu, a potem zrobi trzy do tyłu”; a dobrze widzimy, że te &;trzy kroki do tyłu” wciąż nie następują, a Papież działa według jakiejś innej logiki). We wzorach myślenia, które w skrócie opisałem powyżej, sami katolicy odtwarzają w sobie niechybne oczekiwania świata (poza jednym z dwóch opisanych już sposobów samowykluczenia) – by wreszcie Papież stał się antychrystem i zaprzeczył temu, czym jest Kościół i jego wiara. A także czym jest urząd papieski. I podobnie do świata przeżywają rozczarowanie, że nic się dzieje. Można odnieść wrażenie, że perwersyjnie powraca do nas postawa proroka Jonasza czekającego na zagładę Niniwy.

W stronę prawdziwego franciszkanizmu

Zatem widzimy, że &;mizerabilizm” nie jest tożsamy z franciszkanizmem (który dziś wygląda na coś nieokreślonego) – podszywa się jedynie pod niego, starając się wykorzystać zawartą w nim wartość religijną, by przemycić do Kościoła elementy rozkładu. Jest także błędną kalką interpretacyjną, jeśli chodzi o zrozumienie Papieża Franciszka i jego pontyfikatu. Nie tylko, jak sądzę, w pierwszym okresie posługi. Poza tym &;mizerabilizm” działa wybiórczo, ignoruje te fakty, które do niego nie pasują. W tej wybiórczości można rozpoznać też jego cynizm.

Co przemawia za tym, że franciszkanizm nie jest mizerabilizmem? Bez wdawania się w szczegóły, trzeba odpowiedzieć, że katolickość, umiłowanie spraw Bożych i liturgii. Nigdy dość przywoływania słów świętego Franciszka skierowanych do kapłanów: &;Niech więc wszyscy szafarze tych najświętszych tajemnic, zwłaszcza ci, którzy to czynią bez szacunku, zastanowią się, jak liche są kielichy, korporały i obrusy, które służą do ofiary Ciała i Krwi Jego. I wielu przechowuje [Ciało] i pozostawia w miejscach niewłaściwych, nosi w sposób godny opłakania i przyjmuje niegodnie, i udziela innym nieodpowiedzialnie”[10]. Widzimy zatem, że dbałość o piękno szat, naczyń liturgicznych i zewnętrzny wymiar liturgii, a dalej &;całej wiary”, nie jest sprzeczny z umiłowaniem ubóstwa. Ewangeliczne ubóstwo ma raczej podkreślać jeszcze bardziej chwałę, jaką należy oddawać Bogu. Mizerabilistą nie jest też Papież Franciszek. Jego Msza inauguracyjna była źródłem rozczarowania zarówno tych, którzy oczekiwali, że &;wreszcie” zostanie zrzucony gorset liturgicznej &;restauracji Benedykta”, jak i dla tych, którzy sądzili, że &;wreszcie” zobaczymy &;prawdziwe” i niszczycielskie oblicze kardynała Bergoglia, którego swoboda wobec liturgii została rozpoznana w zawieszonych w Internecie nagraniach filmowych. Nic takiego się nie wydarzyło – była za to prostota, zrezygnowano z rozbudowanej procesji na ofiarowanie, co charakteryzowało celebracje papieskie w ostatnich dziesięcioleciach. Brak procesji zdezorientował pewnego liberalnego komentatora, który próbował zinterpretować ten fakt w kategoriach mizerabilistycznej prostoty[11]. Zdziwiłby się jednak, gdyby zauważył, że znalazł się w tym wypadku z sojuszu z niektórymi tradycjonalistami. Pozytywnie odebrali oni taką decyzję Papieża, widząc w niej ukłon w stronę większej rytualności, a mniejszego bałaganu w liturgii. Interpretacje &;światowe” okazują się niezwykle krótkodystansowe i choć prezentują się jako uniwersalne, mają charakter jedynie prawdy etapu. Dziś brak procesji jest &;prostotą”, ale jeszcze dziesięć czy dwadzieścia lat temu ta sama procesja była publicystyczną &;nadzieją” w zwalczaniu pozostałości starożytnej katolickiej formy liturgicznej.

Franciszkanizm, jezuityzm, dialog?

Wydaje się jednak, że ten rys prostoty w liturgii, przy zachowaniu zasadniczego kształtu papieskiej celebracji wprowadzonej przez Benedykta XVI, nie jest podszyty franciszkańską tkliwością, ale innym zgoła duchem. To bardzo ciekawe, że prawie w ogóle nie był dotąd przywoływany fakt przynależności kardynała Bergoglia do Towarzystwa Jezusowego. Być może nie pasowało to do mizerabilistycznych interpretacji. Niezależnie od franciszkańskich deklaracji Papieża jego osobista formacja odebrana w zakonie jest czymś, co powinno być przede wszystkim rozważane przez każdego, kto zamierza analizować ten pontyfikat. Co więcej, zdaje się, że przybranie imienia Franciszka jest pewnego rodzaju sprytnym (choć nie przebiegłym) sposobem dobrego wejścia w urząd, ale także w relacje ze światem, który zachowuje rodzaj sentymentu wobec świętego Franciszka (nie znając go w ogóle). Trudno wyobrazić sobie, by Papież wyruszał na ewangelizację z hasłem, które wielu, nawet chrześcijanom, kojarzy się po prostu ze złym postępowaniem. Czymś takim niewątpliwie byłby &;jezuityzm”. Świętym &;niełatwym” jest także sam Ignacy Loyola, któremu nowożytność nie nadała żadnej pozytywnej legendy – być może dlatego, że sam już do niej przynależał i nie dostał się w ręce twórców romantycznych, mitologizujących świat średniowieczny. Jeśli jednak zajrzymy do Konstytucji Towarzystwa Jezusowego, a zapomnimy na chwilę o świętym Franciszku, zobaczymy, że Papież w swojej prostocie i ubóstwie jest po prostu sobą, czyli jezuitą.

Jezuici i devotio moderna

Zanim to jednak zrobimy, warto nakreślić ogólną specyfikę tego Zgromadzenia mającą swoje źródło w epoce przełomu duchowego w dziejach chrześcijaństwa. Ostateczne zatwierdzenie Towarzystwa miało miejsce w roku 1540 za pontyfikatu Pawła III. Jest to czas dominacji nurtu tak zwanej devotio moderna. Wierni odchodzą wtedy od pobożności ludowej, a także wspólnotowej, czyli liturgicznej, i skupiają się na własnej indywidualnej drodze wiary. Badają swoje wnętrze i naśladują Chrystusa poprzez praktykowanie osobistej ascezy. Właśnie pod tytułem &;Naśladowanie Chrystusa” funkcjonuje, być może, najpopularniejsza książka duchowościowa w Kościele, czyli przypisywane Tomaszowi à Kempis rozważania wewnętrzne[12]. Dały one początek wysypowi licznych mniej lub bardziej znakomitych pozycji z dziedziny indywidualnej duchowości i pobożności, których autorami byli m.in. Wawrzyniec Scupoli, Franciszek Salezy, a także święty Ignacy Loyola autor &;Ćwiczeń duchowych”. Ksiądz Husson w przywoływanym już artykule ironicznie wypowiada się o celu, jaki postawił sobie Ignacy: &;Wszystkie jego wysiłki są skierowane w kierunku osobistych badań i ćwiczeń duchowych. I to jest odzwierciedlone w szkicu statutu przyszłego Towarzystwa[13], gdy obok posłuszeństwa przełożonemu generalnemu i pochwały ubóstwa znajduje się odmowa monastycznego ceremoniału, a szczególnie modlitwy zbiorowej. Jeśli dokładnie poczytać Ignacego, można mieć wrażenie, że rachunek sumienia jest ważniejszy niż udział w Mszy”. Dodaje także: &;Niestety, Papież Paweł III, zatwierdzając Towarzystwo, zatwierdzi ten wybór i zrobi z jezuitów pierwszy zakon zwolniony ze wspólnotowej liturgii, co jest prawdziwą anomalią od początku historii zakonów w Kościele w IV wieku”.

Odrzucony obraz świata

W opinii księdza Hussona jest pewna doza przesady, a klucz interpretacyjny zbyt prosty. Pojawienie się nowej duchowości oznaczało także rozwój najgłębszych wątków mistyki katolickiej związanej z reformą karmelitańską świętej Teresy Wielkiej i Jana od Krzyża. Zresztą także devotio moderna było odpowiedzią ludzi wierzących na rozpadający się jeszcze klasyczny i antyczny obraz świata zbudowanego z rozmaitych sfer niebieskich i ich zależności oraz praw, które zaczęły być podważane przez pojawiające się doświadczenie naukowe. Średniowiecze znaczną część swojej religijności czerpało z integralnego wyobrażenia o charakterze sfer niebieskich, reprezentujących także rzeczywistości duchowe[14]. W tę kosmiczną konstelację wpisywała się również liturgia będąca rodzajem zwieńczenia zbawczego dramatu stworzenia i dziejów. Razem z odkryciami geograficznymi rozszerzyły się także granice znanego świata, zwiększyło się poczucie niepewności co do dotychczasowej wiedzy. Osłabienie więzi pomiędzy poznaniem świata i poznaniem Boga odnowiło poszukiwania ludzi wierzących chcących znaleźć nowe zaczepienie dla swojej metafizycznej pewności. Podobnie zresztą działo się u schyłku starożytności. Znakomitym świadectwem zwrotu ku wewnętrzności są &;Wyznania” świętego Augustyna. Pobożność i praktyka jezuicka miała jednak swój specyficzny wątek, który moglibyśmy określić jako &;radzenie sobie ze światem”, funkcjonalizowanie wszelkich praktyk liturgicznych i duszpasterskich dla pobudzenia wiary opartej na świadomości. To praktyczne i wewnętrzne nastawienie pobożności miało dać katolikom siłę zdolną oprzeć się wszelkim możliwym przeszkodom stawianym wierze przez rozpadający się obraz świata klasycznego, ale także pomóc w podejmowaniu misji na nowych obszarach zupełnie nieznających wiary Kościoła. Tego rodzaju katolicką samosterowność możemy dostrzec u Papieża Franciszka. Czy mógłby się on zatem poddać mizerabilistycznym pokusom świata? Tak, jeśli zaufałaby przede wszystkim sobie i swojemu doświadczeniu – które łatwo pomylić z łaską. To może się zdarzyć szczególnie wobec kryzysu liturgii i rozumienia jej jako kanału łaski przychodzącej z zewnątrz, obiektywizującej obecność Boga.

Jezuicki antyliturgizm – czy rzeczywiście?

By upewnić się, że genetyczna antyliturgiczność jezuitów jest rzeczywistością, warto zajrzeć do najważniejszych dokumentów Towarzystwa, czyli Konstytucji świętego Ignacego. Już w przedmowie do pierwszego wydania, autorstwa ojca Piotra de Ribadeneiry, znajdujemy rys duchowości samego Ignacego: &;On zaś nałożony na siebie i przyjęty obowiązek [napisania Konstytucji dla Towarzystwa] wypełnił starannie, tak mądrze i wiernie, że przez wiele lat tej sprawie się przede wszystkim poświęcił i wśród wielu łez, niezwykle gorących modlitw, codziennego sprawowania Ofiary Mszy świętej wypraszał u Pana namaszczenie Ducha Świętego, aby za Jego wstawiennictwem i pod Jego przewodem dzięki darowi Bożemu osiągnąć mógł to, czego ludzkim sposobem osiągnąć nie potrafił”[15]. Nie znajdujemy tu rozprawy o pożytkach wynikających z liturgii, jednak Ofiara Mszy znajduje się ewidentnie wśród najważniejszych praktyk duchowych Ignacego. Być może wszystkie one mają pewien wymiar praktyczny (zapewniają, względnie, świadomościowo, &;upewniają o…” obecności Ducha Świętego), a nie doniośle teologiczny, jednak nie powinniśmy lekceważyć dobrej praktyki świętego Ignacego. W tzw. &;Formułach” Instytutu ogłaszanych przez Papieży Pawła III (1540) i Juliusza III (1550) możemy rzeczywiście zobaczyć, że akcent jest położony na sakramentalny wymiar posługi Towarzystwa, a nie liturgiczny: &;[Towarzystwo] zostało założone [po to], aby się usilnie starało przyczyniać do obrony i rozszerzania wiary i postępu dusz w życiu i nauce chrześcijańskiej przez publiczne głoszenie kazań, wykłady i inne rodzaje posługiwania Słowu Bożemu oraz przez «Ćwiczenia duchowne», nauczanie dzieci i ludzi prostych chrześcijańskiej wiary, przez niesienie pociechy duchowej wiernym podczas spowiedzi i podczas udzielania innych sakramentów”[16]. W tym samy tekście znajdujemy przyczynę niezadowolenia księdza Hussona: &;Wszyscy zaś członkowie, którzy mają być kapłanami, będą zobowiązani do odmawiania oficjum według powszechnego zwyczaju Kościoła, jednak prywatnie, a nie wspólnie”[17].

Ogólne spojrzenie na Konstytucje Ignacego i Towarzystwa Jezusowego może dać złe wrażenie. W całym blisko sześciusetstronicowym polskim wydaniu dokumentów kwestii liturgii poświęcone jest kilka punktów, i to raczej w duchu duszpasterskiego praktycyzmu. Tymczasem w Regule świętego Benedykta na siedemdziesiąt trzy rozdziały blisko dwadzieścia już w swoich tytułach porusza sprawy dotyczące życia liturgicznego. Wydaje się jednak, że za ideą Ignacego nie stała żadna wizja &;antyliturgiczna” czy &;aliturgiczna”, a raczej przekonanie, że Kościołowi także w ramach powołania zakonnego potrzebne są różne rodzaje zaangażowania. Pozytywny wkład jezuitów w kontrreformację raczej potwierdzałby taką interpretację. W punkcie [586] czytamy: &;Ponieważ zajęcia podejmowane dla zbawienia dusz są wielkiej doniosłości, właściwe naszemu Instytutowi i rozliczne, i ponieważ nasze przebywanie w tym czy w innym miejscu jest przygodne, dlatego niech Nasi nie odprawiają w chórze godzin kanonicznych ani nie śpiewają Mszy świętych lub innych uroczystych nabożeństw”. Następne zdanie daje zaraz uzasadnienie takiego rozstrzygnięcia: &;Ci bowiem, których do ich słuchania skłoni pobożność, będą mieli wystarczająco wiele możliwości, żeby zadośćczynić swoim pragnieniom. Nasi zaś tym się powinni zajmować, co jest bardziej właściwe naszemu powołaniu”[18]. Widzimy dobrze, że Ignacy pisał w czasach, kiedy publicznie odprawiana Służba Boża była dobrem dostępnym katolikom powszechnie w kościołach rozmaitych zgromadzeń. Równocześnie słabością takiego ujęcia sprawy jest właśnie zauważalny indywidualizm w traktowaniu liturgii. Przywiązanie do niej wynika ze skłonności osobistej pobożności, a nie z jej uniwersalnego znaczenia dla całego Kościoła. Dla całego Kościoła znaczenie ma przede wszystkim sprawcza moc sakramentu ogołoconego z futerału liturgicznego. Tego typu redukcja jest charakterystyczna dla całych dziejów nowożytnego Kościoła – próbę jej przełamania podjęli Ojcowie Soboru Watykańskiego II w Konstytucji o liturgii.

Spójrzmy jednak też na pozytywne efekty formacji zaproponowanej przez Ignacego Loyolę, które dają się słyszeć w podejściu do liturgii Papieża Franciszka. Od pierwszych chwil można mieć wrażenie, że przekazał on te sprawy w ręce tych, których uważa za liturgicznie bardziej kompetentnych od siebie. Wspominana Msza inauguracyjna była przygotowana przez księdza Guida Mariniego, ceremoniarza Benedykta XVI, i franciszkanów, których można uznać za dobrą szkołę liturgiczną, w duchu pism samego &;Biedaczyny” z Asyżu. Innym istotnym głosem wydaje się wypowiedź, jaką wygłosił ostatnio watykanista Sandro Magister, sugerując, że Papież nie zamierza zmieniać swojego ceremoniarza, &;choć ten jest tradycjonalistą”[19]. Może to oznaczać, że sam Papież czuje się &;słuchaczem liturgii” i nie zamierza być jej kreatorem. Jeśli tak faktycznie jest, Franciszek przekracza kolejną granicę papieskiej wszechwładzy znanej nam z historii Kościoła w XX wieku. Ale nie jest jednocześnie mizerabilistą.

Ubogi Papież jezuita

Przykładem zetknięcia się spraw liturgii i ubóstwa był obrzęd obmycia nóg, czyli Wielkoczwartkowe Mandatum. Konstytucje Towarzystwa wyraźnie wzmacniają moralny aspekt duszpasterstwa, co dało praktyczny efekt w spłaszczeniu przez Papieża Franciszka teologicznego sensu tego znaku[20]. Można mieć uzasadnione wątpliwości, czy postawienie takiego akcentu miało swoje źródło we franciszkanizmie. To sugestia mizerabilistyczna wskazująca, że Papież chce zrezygnować z katolickiego głosu w rozumieniu Ewangelii. Podobnie jak wcześniej miał kroczyć na czele destruktorów. Zerknijmy jednak do punktów [636-637] Konstytucji Towarzystwa Jezusowego, gdzie czytamy: &;[636] Ponieważ Towarzystwo usilnie stara się nieść pomoc bliźnim, nie tylko udając się w różne miejsca, ale i tam, gdzie na stałe przebywa, na przykład w domach i kolegiach, warto sobie uświadomić, jakimi sposobami można by tam nieść pomoc duszom, aby przynajmniej część z nich wedle możności zastosować w praktyce ku chwale Bożej. [637] Przede wszystkim do tego służy przykład wszelkiej prawości i cnoty chrześcijańskiej przez to, że nasi dbają, by bardziej dobrymi uczynkami niż słowami dawać zbudowanie tym, z którymi przestają”[21]. Gest wobec ubogich ma zatem większe znaczenie dla jezuity niż słowo liturgicznej katechezy. W tym miejscu sprzeciw księdza Hussona wobec &;jezuickiego ducha” wydaje się być bardziej zrozumiały – stajemy bowiem oko w oko z zagrożeniem spłaszczenia wiary, o którym traktowały wcześniejsze akapity artykułu. A jednak sam Papież Franciszek wyprowadza ripostę: &;Duch tego świata sprowadza chrześcijańską działalność do czynienia społecznego dobra. Jak gdyby życie chrześcijańskie było rodzajem lakieru, patyny. Jezusowe orędzie nie jest powierzchownym nalotem. Ono idzie w głąb do szpiku kości, do serca – i przemienia nas. A tego właśnie nie znosi duch świata i dlatego przychodzą prześladowania”[22].

Kwestia ubóstwa i moralnego przykładu jest chyba właśnie szczególnie ciekawa w tych pierwszych miesiącach pontyfikatu Papieża Franciszka. Pod imieniem świętego z Asyżu został ukryty rzeczywisty i zaskakujący radykalizm ubóstwa, jaki Papież Bergoglio mógł znaleźć właśnie w Konstytucjach przygotowanych przez jego duchowego ojca, czyli świętego Ignacego Loyolę. Już w [4] punkcie czytamy: &;Ubóstwo tak pojmować należy, że Towarzystwo nie chce i nie może posiadać żadnych dochodów na własne utrzymanie lub na cokolwiek innego […]. Podobnie (chociaż innym to wolno) za Ofiarę Mszy świętej lub za kazania albo wykłady, lub za sprawowanie jakiegokolwiek sakramentu ani jakąkolwiek inną posługę duchową spośród tych, które Towarzystwo odpowiednio do swego Instytutu może podejmować, od nikogo poza Panem Bogiem, dla którego służby wszystko z czystą intencją czynić powinni, nie mogą przyjmować żadnego stypendium lub jałmużny, które się zwykło dawać jako wynagrodzenie na takie posługi”[23]. W rozdziale poświęconym ubóstwu znajdujemy takie oto uściślenie [554]: &;Wprowadzenie nowości w tym, co dotyczy ubóstwa, to dopuszczanie rozluźnienia w sprawie dochodów albo jakiegokolwiek posiadania na własny użytek lub dla potrzeb wyposażenia kościoła czy budowy lub konserwacji budynków, albo też na inny cel, za wyjątkiem tego, co dotyczy kolegiów i domów nowicjatu. Aby w tak ważnej sprawie nie dopuścić do zmiany Konstytucji, niech każdy po złożeniu profesji przyrzeknie wobec Przełożonego Generalnego i wobec tych, którzy przy nim będą, i niech złoży obietnicę w obliczu Stwórcy i Pana naszego, że się nigdy nie zgodzi na zmianę w Konstytucjach tego, co dotyczy ubóstwa, ani podczas Kongregacji, która gromadzi przedstawicieli całego Towarzystwa, ani sam w jakikolwiek sposób nie będzie o to zabiegał (podkreślenie – TR)[24]”. Co więcej, uwagi o ubóstwie zaczynają się zdaniem, którego nie powstydziłby się święty Franciszek z Asyżu: &;Ubóstwo należy miłować jako mocny mur zakonu i zachowywać je w jego czystości w takim stopniu, w jakim z pomocą łaski Bożej będzie możliwe”[25]. Nie chodzi zatem o moralizatorską nędzę, ale redukującą sens Kościoła, o nadprzyrodzoną cnotę pójścia dalej &;w takim stopniu, w jakim z pomocą łaski Bożej będzie możliwe”.

Dopełnienie

Niezależnie, jak wiele Not uzupełniających kolejne jezuickie Kongregacje dodały do tych punktów, wciąż czyta je każdy jezuita, ponieważ Konstytucje Ignacego zachowują swoją integralność – zmieniają się tylko przypisy wprowadzające kontekst danego czasu. Czytał je zapewne wielokrotnie także ksiądz, biskup, prowincjał, kardynał, a potem Papież Bergoglio, teraz już Franciszek.

[1] Pod koniec maja pojawiła się koncepcja, że Papież Franciszek jest jak Jonasz. Pytanie tylko, czy jest on równie oporny jak Jonasz w słuchaniu głosu Bożego, a Kościół równie pogański jak Niniwa. Mam też nadzieję, że Papież nie będzie siedział i czekał, aż gniew Boży zmiecie Kościół, jak to miał uczynić z Niniwą wedle oczekiwań proroka. S. Duda, Wyjść jak Jonasz do Niniwy. Nowy Kościół papieża Franciszka?, &;Więź”, 2(652)/2013.

[2] Ks. F. Husson, Les Jesuites et la liturgie, La Barrette de St-Pierre des Latin – Bulletin de membres de la Communaute Summorum Pontificum – Diocese de Nancy et de Toul, N. 44, avril 2013; http://introibo.fr/download/Bulletin%2044%20201304%20site.pdf [dostęp 21.05.2013].

[3] J. Maritain, Religia i kultura, przeł. Halina Wężyk-Widawska, Fronda, Warszawa 2007, ss. 79-87.

[4] M. Jurek, Zamęt historii nie mija sam, &;Rzeczpospolita”, 14.05.2013; http://www.rp.pl/artykul/1009249.html [dostęp 21.05.2013].

[5] O wolności religijnej w nauczaniu Soboru Watykańskiego II pisaliśmy w &;Christianitas” nr 50/2012.

[6] O tym, jak zło potrafi podszywać się pod prawdę, trafnie pisał w F. Hadjadj w swojej znakomitej książce Wiara demonów, przeł. M. Żurowska, Esprit, Kraków 2012, s. 32: Szatan równie dobrze mógłby powiedzieć: Zostało napisane: «Miłuj bliźniego swego jak siebie samego, a więc śpij z dziewczyną, która Cię pragnie». Albo: «Znieważaj ojca swego i matkę swoją, gdyż zostało napisane: ‘Samemu Bogu będziesz oddawał cześć’».

[7] Inspiracją dla wyrażenia zdeklasowani było dla mnie socjologiczne pojęcie podklasy (underclass).

[8] O społecznych mechanizmach dystrybucji wykluczenia i tabu można przeczytać w: J. Tokarska-Bakir, Energia odpadków [w:] M. Douglas, Czystość i zmaza, przeł. M. Bucholc, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2007, ss. 32-38.

[9] W kwestii rezygnacji Kościoła z publicznej obecności w świecie zawsze warto polecić dwa teksty Thomasa Molnara, Kościół u progu końca wieku, &;Christianitas” nr 45-56/2011 oraz Średniowieczne początki sekularyzacji politycznej, &;Dialogi polityczne”, nr 8.

[10] Św. Franciszek z Asyżu, List do duchownych (redakcja pierwsza) [w:] tenże, Pisma św. Franciszka z Asyżu, przeł. O. Kajetan Ambrożkiewicz OFM Cap., Ojcowie Kapucyni, Warszawa 1990, s. 168.

[11] Bądźcie w pełni świadomi, że szlachetna prostota, o której mówi Sobór, nie jest niechlujstwem, lecz Pięknem przez duże P, http://www.webdiocesi.chiesacattolica.it/cci_new/documenti_diocesi/51/2013-05/15-137/visita_ad_limina_15_05_2013.pdf, [dostęp 31.05.2013].

[12] Krótki zarys jej dziejów i wpływu można przeczytać w przedmowie ks. Jana Twardowskiego do wydania przygotowanego przed laty przez Instytut Wydawniczy &;Pax” w tłumaczeniu Anny Kamieńskiej.

[13] 1539 r.

[14] Por. C. S. Lewis, Odrzucony obraz. Wprowadzenie do literatury średniowiecznej i renesansowej, tłum. W. Ostrowski, Znak, Kraków 2008, rozdz. Epilog.

[15] Konstytucje Towarzystwa Jezusowego wraz z przypisami Kongregacji Generalnej XXXIV oraz Normy uzupełniające zatwierdzone przez tę samą Kongregację, Polskie Prowincje Towarzystwa Jezusowego – Wydawnictwo WAM, Kraków – Warszawa 2006 (dalej KTJ), s. 20.

[16] KTJ, ss. 29-30.

[17] KTJ, s. 37.

[18] KTJ, [586], s. 202. Przywołajmy jeszcze drugi z punktów… [587]: Gdyby w jakichś domach lub kolegiach uznano to za wskazane, można by w tym czasie, kiedy się zwykło wieczorem głosić kazania lub prowadzić wykład, odmówić same nieszpory, żeby zatrzymać wiernych przed takimi wykładami czy kazaniami. Tak też będzie w niedzielę i w dni świąteczne: bez śpiewu zrytmizowanego i chorałowego, jak to nazywają, lecz w jakimś tonie nabożnym, miłym i prostym, a to w tej mierze i w tym celu, żeby lud pobudzić do częstego przystępowania do spowiedzi, słuchania kazań i wykładów, a nie inaczej. W tym samym tonie można odprawiać w Wielkim Tygodniu liturgię, którą się zwykło nazywać Ciemną Jutrznią.

Na Mszach głównych, które będą czytane, wolno dla pobożności i przystojności pozwolić na asystowanie jednemu lub dwóm ubranym w komże odpowiednio do tego, co będzie w Panu możliwe, [587], ss. 202-203.

[19] S. Magister, Tra confidenze ed esorcismi, un Francesco tutto da decifrare; http://magister.blogautore.espresso.repubblica.it/2013/05/25/tra-confidenze-ed-esorcismi-un-papa-tutto-da-decifrare/, [data dostępu 31.05.2013].

[20] Temat ten omawia Tomasz Dekert w artykule Mandatum, czyli – paradoksalnie – o nieposłuszeństwie jako miłości.

[21] KTJ, ss. 220-221.

[22] Patrz tutaj: http://www.zenit.org/en/articles/pope-francis-the-path-of-the-lord-leads-to-the-cross [data dostępu 1.06.2013].

[23] KTJ, [4], s. 48.

[24] KTJ, [554], s. 194.

[25] KTJ, [553], s. 194.

Franciszek odpowiada na zarzuty, że jest antychrystem, antypapieżem i komunistą

Franciszek w trakcie rozmowy z dziennikarzami odpowiedział na zarzuty że jest antychrystem, antypapieżem i komunistą. Zobacz, co powiedział papież.

Gian Guido Vecchi (Corriere della Sera): Refleksje Waszej Świętobliwości, oskarżenia pod adresem światowego systemu ekonomicznego i jego nierówności, a także problem samozniszczenia planety są dla wielu bardzo niewygodne. Szczególnie, że dotykają m. in. wielkiego, nielegalnego rynku handlu bronią. Przed tą podróżą odbyło się kilka przedziwnych manifestacji, które pokazywano w większości ważnych, światowych mediów, a część amerykańskiego społeczeństwa wprost zadawała pytanie: czy papież wciąż jest katolikiem? Jakiś czas temu dyskutowano, czy papież jest komunistą, a teraz podważa się jego katolickość. Co Wasza Świętobliwość myśli o tych głosach?

Papież Franciszek: Jeden z moich przyjaciół, kardynał, opowiedział mi kiedyś o pewnej pobożnej kobiecie, która przyszła do niego bardzo zaniepokojona. Trochę sztywna, ale katoliczka. Zapytała go, czy to prawda, że w Biblii, w księdze Apokalipsy jest mowa o antychryście, który będzie antypapieżem. Nie rozumiał, dlaczego pyta go akurat o to. W odpowiedzi usłyszał: ponieważ jestem pewna, że Franciszek nim jest. Zapytana, jak wpadła na taki pomysł, odpowiedziała, że myśli tak, ponieważ Ojciec Święty nie nosi papieskich, czerwonych butów.

Odnośnie uznawania, czy ktoś jest komunistą, czy nim nie jest, jestem przekonany, że nigdy nie powiedziałem nic ponad to, co głosi Katolicka Nauka Społeczna. W czasie innego lotu jeden z dziennikarzy zapytał mnie, czy jeżeli wyciągnę rękę do różnych popularnych ruchów społecznych, to Kościół wciąż będzie za mną podążał? Odpowiedziałem mu, że to ja jestem tym, który podąża za Kościołem. W tym kontekście myślę, że się nie mylę. Wierzę, że nigdy nie powiedziałem czegoś, co nie jest częścią Katolickiej Nauki Społecznej. Różne sprawy domagają się wyjaśnienia. Być może te zaproponowane przeze mnie, sprawiają wrażenie nieco “lewicowych”, jednak nie należy tego tak interpretować. To, co zawarłem w Laudato si`, kwestie chociażby imperializmu ekonomicznego, to są elementy Katolickiej Nauki Społecznej. A jeżeli będzie to konieczne, jestem gotów publicznie złożyć wyznanie wiary.

Goniec — Skan­dal i szok!!! Zna­ny waty­ka­ni­sta Anto­nio Soc­ci suge­ru­je, że Fran­ci­szek to antychryst

Subscribe For Latest Updates

Sign up to best of business news, informed analysis and opinions on what matters to you.

Invalid email address

Dwanaście przepowiedni wskazujących na problemy, przed którymi stoi papiestwo

Artykuł dra Kelly Bowringa, autora bestsellerów „Tajemnice, Kara i Tryumf” oraz „Znaki Czasu”.

Jako katolicki teolog, mówię to z wielkim niepokojem i proszę czytelnika, aby wysłuchał mnie, zanim wyciągnie własne wnioski. Dla wiernych katolików dnia dzisiejszego jest coraz bardziej i bardziej oczywistym wraz z upływem roku, że niektóre z działań i nauk papieża Franciszka wzbudziły uzasadnione i poważne obawy. Ten artykuł zachęca was do przyjrzenia się niepokojącym działaniom i wypowiedziom Ojca Świętego Franciszka i tzw. „efektowi Franciszka” w świetle potencjalnie związanych z nim przepowiedniami. Oczywiście czas ukaże rzeczy wyraźniej, co do jego planów i strategii, kiedy przejdzie poza swoją słynną już retorykę w kierunku jej wdrażania. Tak więc ja osobiście, ciągle wstrzymuję się od jakichkolwiek wniosków, stawiając jedynie Papieża Franciszka na korzystnym miejscu „poddania jego osoby wątpliwości”, zawsze pozostając posłusznym Kościołowi jako wierny katolicki teolog. Jednakże zawsze pozostanę czujny i badający, myślę więc, że jeśli on jest ważnym papieżem, a proroctwa są błędne i jego niepokojąca retoryka jest tylko dla efektu, powinien być on zadowolony z powodu mojej czujności w imię Kościoła.

&&&

Myślę, że papież Franciszek jest papieżem, na którym wypełnia się apokaliptyczne proroctwo w odniesieniu do czasów ostatniego papieża według proroctwa Malachiasza (zob. Proroctwo świętego arcybiskupa Malachiasza wskazuje na Franciszka bezimiennie, jakby odmawiając mu urzędu). Według tego proroctwa, zanim ostateczne wydarzenia się rozwiną, nie ma tu po prostu już miejsca dla innego papieża. Rok temu, po przeanalizowaniu wiarygodnych proroctw z Nieba danych w naszych czasach i ich relacji dotyczących wyboru nowego papieża, napisałem artykuł (link do oryginału w jęz. angielskim) wyjaśniający, że „wiarygodne” (wydaje się rozsądne, ale jeszcze nie pewne), że przepowiednie mogą być prawdziwe, jeśli chodzi o ich stwierdzenie, że papież Franciszek jest Fałszywym Prorokiem.

Dziś, po roku jego pontyfikatu, rośnie liczba dowodów na wiarygodność proroctw z Nieba jak i osobistych działań papieża Franciszka, jego nauki i rozwijania programów, które zaczynają wypełniać proroctwa – sprawia to, że myślę teraz, że jest nie tylko realnym, ale nawet „możliwym”, że to on jest Fałszywym Prorokiem… jest to całkiem możliwe.

+++

Jako katolicki teolog, mówię to z wielkim niepokojem i proszę czytelnika, aby wysłuchał mnie, zanim wyciągnie własne wnioski. Dla wiernych katolików dnia dzisiejszego jest coraz bardziej i bardziej oczywistym wraz z upływem roku, że niektóre z działań i nauk papieża Franciszka wzbudziły uzasadnione i poważne obawy. Ten artykuł prosi was, abyście spojrzeli na niepokojące działania i wypowiedzi Ojca Świętego Franciszka i tzw. „efekt Franciszka” w świetle potencjalnie związanych z nim przepowiedniami. Oczywiście czas ukaże rzeczy wyraźniej, co do jego planów i strategii, kiedy przejdzie poza swoją słynną już retorykę w kierunku jej wdrażania. Tak więc ja osobiście, ciągle wstrzymuję się od jakichkolwiek wniosków, stawiając jedynie Papieża Franciszka na korzystnym miejscu „poddania jego osoby wątpliwości”, zawsze pozostając posłusznym Kościołowi jako wierny katolicki teolog. Jednakże zawsze pozostanę czujny i badający, myślę więc, że jeśli on jest ważnym papieżem, a proroctwa są błędne i jego niepokojąca retoryka jest tylko dla efektu, powinien być on zadowolony z powodu mojej czujności w imię Kościoła.

Niemniej jednak spoczywa na mnie odpowiedzialność, aby przedstawić szanownemu czytelnikowi niektóre z powodów, które doprowadziły mnie do tego obecnego przypuszczenia. Po pierwsze, przedstawię wiarygodne niebiańskie proroctwa o Fałszywym Proroku, następnie, to czego oczekiwać od Fałszywego Proroka według proroctw, i na końcu, jak katolicy powinni reagować na możliwość tego oraz rosnące obawy, że papież Franciszek może być Fałszywym Prorokiem.

Proroctwa dotyczące Fałszywego Proroka

I. Wiarygodne biblijne i niebiańskie proroctwa związane z Fałszywym Prorokiem

Oto dwanaście źródeł proroctw odnoszących się do Fałszywego Proroka:

1. W Księdze Apokalipsy Fałszywy Prorok jest wymieniany jako Bestia z ziemi „jak baranek”, który staje na czele religii fałszywego kościoła. Fałszywy Prorok „zwodzi tych, którzy mieszkają na ziemi”. Jest bardzo ważne by zauważyć, że Fałszywy Prorok będzie największym oszustem, jaki kiedykolwiek żył na ziemi, uosobieniem wilka w owczej skórze, udając doskonale tego, kim nie jest. Przez to poprowadzi wielu wiernych w herezję a w końcu spowoduje, że ziemia będzie oddawać cześć i honor wobec antychrysta (Ap 13,12). Katechizm potwierdza, mówiąc: „Przed drugim przyjściem Chrystusa, Kościół musi przejść przez ostateczną próbę, która zachwieje wiarę wielu wierzących… w formie religijnego oszustwa, którym będzie apostazja” (KKK 675).

2. Obiektywną i znaczącą uwagą jest to, że mamy ostatniego papieża tego wieku, według słynnej przepowiedni św. Malachiasza, który był świętym XII w., a którego przepowiednie dotyczyły ostatniego papieża naszych czasów, Papieża, który będzie rządził po papieżu Benedykcie XVI, mówiąc o nim:

[Przypis red. – bardzo ważne! – w rzeczywistości wydaje się, że jest tu pewien błąd interpretacji, wynikający ze skorzystania złej wersji proroctwa, ale nie zmienia to istotnych faktów dotyczących tego okresu, zob więcej: Proroctwo świętego arcybiskupa Malachiasza wskazuje na Franciszka bezimiennie, jakby odmawiając mu urzędu],

„W końcowym prześladowaniu Świętego Kościoła Rzymskiego będzie rządzić Piotr Rzymianin, który będzie paść trzodę pośród wielu cierpień, po czym miasto na siedmiu wzgórzach (Rzym) zostanie zniszczone i straszny Sędzia osądzi lud”.

Tak więc, co mówi nam to proroctwo? Mówi nam ono, że w czasie panowania papieża Franciszka (w okresie panowania 112 papieża z proroctwa), będziemy znosić ostateczne prześladowania. Nie wydarzy się to w przyszłości, ale w tej właśnie chwili. I że Rzym ma zostać zniszczony. To zgadza się także z przepowiednią z La Salette (patrz poniżej). Spośród 112 papieży w proroctwie Malachiasza, ostatni papież na liście, Petrus Romanus, jest jedynym, który nie posiada numeru. Dlaczego wszyscy inni papieże mają numer z wyjątkiem ostatniego papieża? Czy to wskazówka o jego nieważności? Być może. Tak więc, „Peter Roman” nie odnosi się do „panującego” ziemskiego papieża; to nie jest papież Franciszek, ale być może ktoś inny? Więcej o tym później.

[przypis red. wydaje się,. że trzeba byłoby to interpretować trochę inaczej: Proroctwo świętego arcybiskupa Malachiasza wskazuje na Franciszka bezimiennie, jakby odmawiając mu urzędu]

I proroctwo mówi nam także, że Sędzia wraca w tym pokoleniu, aby zainicjować wyrok, prawdopodobnie aby wprowadzić nas do wielkiej nowej Ery Pokoju przepowiedzianej przez Matkę Bożą z Fatimy.

3. Matka Boża z La Salette mówiła o czasach ostatecznych:

„Rzym utraci wiarę i stanie się siedzibą antychrysta… cały wszechświat zostanie uderzony przerażeniem, i wielu pozwoli się zwieść”.

Kościół będzie zaćmiony…

Melania (wizjonerka) stwierdziła, że Matka Boża powiedziała, że Kościół będzie „zaćmiony” w podwójnym tego słowa znaczeniu: 1) „że nikt nie będzie wiedział, kto jest prawdziwym Papieżem”; 2) „na określony czas, Najświętsza Ofiara przestanie być (ważnie) sprawowana w kościołach”.

4. Matka Boża jak jest to przytaczane powiedziała do ks Gobbiego:

„Doprowadzę cię do pełnego zrozumienia Pisma Świętego. Przede wszystkim przeczytam ci strony ostatniej księgi w której wy żyjecie… Otwieram dla Ciebie tą zapieczętowaną księgę, aby zawarte w niej tajemnice mogły zostać ujawnione…”

Tak więc, według tego proroctwa, nasze pokolenie rzeczywiście doświadczy ostatecznej bitwy z Księgi Apokalipsy i początku nowego tysiąclecia pokoju. Tak, te wydarzenia są nad nami, już teraz.

Odnosząc się do Fałszywego Proroka z Księgi Apokalipsy, Matka Boża kontynuuje przez ks Gobbiego, mówiąc:

„Wychodzi z ziemi, z pomocą czarnej bestii, która wychodzi z morza zwierzę, które ma dwa rogi jak u baranka… ściśle powiązany z kapłaństwem… Bestia z dwoma rogami, jak u jagnięcina wskazuje masonerię, ktoa przeniknęła do wnętrza Kościoła, to znaczy, kościół Masoński, który rozprzestrzenił się zwłaszcza wśród członków hierarchii. Ta masońska infiltracja wewnątrz Kościoła była już przepowiedziana wam przeze mnie w Fatimie, kiedy ogłosiłam wam, że Szatan wejdzie w nawet na szczyt Kościoła. Zadaniem kościoła Masonów jest zniszczenie Chrystusa i Jego Kościoła, budowę nowego idola, a mianowicie fałszywego Chrystusa i fałszywego kościoła.

Kościół pozna godzinę swojej wielkiej apostazji. Człowiek niegodziwości przedostanie się do jego wnętrza i zasiądzie w samej Świątyni Bożej, kiedy resztka, która pozostanie wierna zostanie poddana największym próbom i prześladowaniom.

Apostazja, jako od wtedy będzie uogólniona, ponieważ prawie wszyscy pójdą za fałszywym chrystusem i fałszywym kościołem. Następnie zostaną otwarte drzwi dla wejścia człowieka lub osoby samego Antychrysta!”

Czcigodny Fulton J. Sheen wypowiedział proroctwo, które potwierdza kilka szczegółów na temat Fałszywego Proroka, że będzie on pochodził z wewnątrz Kościoła, będzie jednym z jego biskupów:

„Fałszywy prorok wprowadzi religię bez krzyża. Religia bez Przyszłego Królestwa. Religia, która zniszczy religie. Kościół będzie falsyfikatem/kościołem fałszywym. Kościół Chrystusa (Kościół katolicki) będzie jednym. A Fałszywy Prorok stworzy ten drugi. Fałszywy kościół będzie ziemski, ekumeniczny i globalny. Będzie to luźna federacja kościołów. A religie będą tworzyć pewnego rodzaju globalne stowarzyszenie, światowy parlament kościołów. Zostanie on opróżniony z wszystkich boskich treści i będzie mistycznym ciałem Antychrysta. Mistyczne ciało dzisiejszej ziemi będzie miało swojego Judasza Iskariotę i to on będzie tym Fałszywym Prorokiem. Szatan zwerbuje go spośród naszych biskupów”.

5. Istnieje słynne proroctwo przypisywane św Franciszkowi, mówi ono:

„W czasie tego ucisku człowiek, nie (autentycznie) kanonicznie wybrany, zostanie wyniesiony do Pontyfikatu, który w swojej przebiegłości usiłuje wciągnąć wielu w błąd… Będzie taka różnorodność opinii i schizmy wśród ludzi… że w tych dniach Jezus Chrystus wyśle ​​im nie prawdziwego pasterza, ale niszczyciela”.

[całość tego proroctwa dostępna jest tutaj: Proroctwo św. Franciszka z Asyżu: człowiek wybrany niekanonicznie zostanie podniesiony do godności papieża)

Jedynym sposobem, w jaki papież Franciszek mógłby spełniać to proroctwo, jeżeli jest ono prawdziwe, byłoby wtedy, jeśliby on osobiście posiadał (tajne) herezje w swoim sercu podczas swego wyboru. Tak więc nie zostałby prawomocnie wybrany. Jeśli nie jest ważnie wybrany, to jest on „niszczycielem” a papiestwo jest puste (wakuje), z oszustem na tronie Piotra – co jest co najmniej możliwe.

Być może dlatego Matka Boża Dobrej Rady powiedziała w 1611 roku na temat naszego czasu, że będzie to czas pozornego triumfu szatana, który przyniesie ogromne cierpienia dobrym pasterzom Kościoła oraz wiernym. Tak więc wierni muszą „natarczywie wołać, błagając naszego Ojca Niebieskiego, aby doprowadził do końca te złowieszcze czasy, wysyłając do Kościoła Prałata, który przywróci ducha jego kapłanom” .

6. Błogosławiona Katarzyna Emmerich prorokowała:

„Miałam inną wizję wielkiego ucisku. Wydaje mi się, że zażądano koncesji od duchowieństwa, która nie mogła być przyznana (być może zmuszając ich by udzielać Komunii św rozwiedzionym/w kolejnych związkach małżeńskich i błogosławieństwa związków homoseksualnych)… To tak, jakby ludzie dzielili się na dwa obozy…”

„Widziałam również związek pomiędzy DWOMA PAPIEŻAMI… Widziałem, jak zgubne (szkodliwe) byłyby konsekwencje tego fałszywego kościoła… Widziałam, jak Kościół Piotra został podważony przez plan utworzony przez tajną sektę… Budowali duży, pojedynczy , ekstrawagancki kościół, który miał objąć wszystkie wyznania na równych prawach: ewangelików, katolików i wszystkie wyznania, prawdziwą bezbożną komunię z jednym pasterzem i jedną owczarnią… Widziałam fatalne konsekwencje tego fałszywego kościoła: widziałam jego wzrost; Widziałam heretyków wszelkiego rodzaju…”

„Kiedy (prawdziwy) Kościół był w większości zniszczony, kiedy pozostał tylko sanktuarium i ołtarz, widziałam niszczycieli wchodzących z Bestią (Antychrystem) do Kościoła… Widzę Ojca Świętego w wielkim bólu. Mieszka w innym pałacu niż kiedyś… Widziałam dziwny kościół budowany przeciwko wszelkiej regule… nowy heterodoksyjny (niezgodny z przyjętymi normami i ortodoksyjnymi przekonaniami – przyp. tłum.) Kościół Rzymu… Wszystko zostało zrobione zgodnie z ludzkim rozumem. Widziałem wszelkiego rodzaju ludzi, rzeczy, doktryny i opinie. Było tam coś z dumny, arogancji i brutalności i wyglądało na to, że osiągnęli sukces….(Prawdziwy) Kościół został całkowicie odizolowany i jakby całkowicie opuszczony. Wydaje się, że każdy ucieka. Wszędzie widzę wielkie cierpienie, nienawiść, zdrady, urazy, pomieszanie i zupełną ślepotę. O mieście! O mieście! Co tobie grozi? Nadchodzi burza, należy być czujnym!”

[„Widziałam też różne regiony Ziemi. Mój Przewodnik (Jezus) ukazał Europę i wskazując na mały i piaszczysty region wypowiedział te słowa: «Oto Prusy (Niemcy Wschodnie), wróg». Potem pokazał mi inne miejsce na północ i powiedział: «to jest Moskwa, ziemia Moskwy, przynosząca wiele zła».”]

Aby dowiedzieć się więcej na temat proroctwa Rosji i nadchodzącej drugiej fali komunizmu, zobacz artykuł [link do artykuły autora w jęz. angielskim].

7. Pedro Regis, którego przesłania mają uznanie jego biskupa, daje sprawozdanie, co mówi Matka Boża:

„Nadejdzie dzień, kiedy (prawdziwy) Papież zostanie zdetronizowany… Zostaną zmienione przepisy prawne, które utrudnią działalność kościoła…”

„W wielkiej ostatecznej bitwie, dym Szatana pojawi się w domu Bożym, ale światło Pana zwycięży… brak miłości dla Prawdy i brak szacunku dla sakramentów doprowadzi wielu poświęconych do otchłani apostazji… przyszłość Kościoła będzie oznaczona wielkim podziałem i smutną religijną dyktaturą. Piotr spotka na swojej drodze Judasza… Zdrada dotknie tronu Piotra… zostanie podjęta decyzja, co będzie powodem wielkiego zamieszania w pałacu (Watykańskim)… Przyszłość będzie oznaczona podziałami i skandalami w Kościele mojego Jezusa…”

„Zdrada dotknie tronu Piotra… oznaczona poważnym konfliktem pomiędzy Kościołem prawdziwym a fałszywym”.

„Św. Piotr (Piotr Rzymianin) poprowadzi swoją barkę pośród wielkich burz. Barka Piotra będzie grzęznąć i będzie tam wielkie zamieszanie…”.

„Pojawi się pozornie dobry człowiek. Oszuka on wielu ludzi ponieważ będzie on czynił wielkie cuda. Przyjdzie on Z PÓŁKULI POŁUDNIOWEJ (skąd pochodzi papież Franciszek) i wielu ludzi uzna go za wybawcę. Bądźcie uważni i nie dajcie się zwieść…”.

„Będą DWA TRONY, ale tylko jeden będzie prawdziwym następcą Piotra… arogancki papież podzieli Kościół. Jego rozporządzenia będą przestrzegane i to co jest cenne, zostanie wyrzucone. Idzie na nas wielkie duchowe zamieszanie… ten, kto mógł być Piotrem stanie się Judaszem. Otworzy on drzwi dla wroga i sprawi, że mężczyźni i kobiety wiary będą cierpieć… Kościół będzie bez Piotra… w Rzymie wybuchnie wojna, będzie tylko kilka ocalałych”.

„Słuchajcie prawdziwego Magisterium Kościoła i uciekajcie od kłamstw szatana”.

„Wilk w owczej skórze wejdzie do domu Bożego i zajmie honorowe miejsce. Pojawią się nowe idee, ale prawda o moim Jezusie jest w Ewangelii… Ludzkość będzie zaskoczony przez Fałszywego Proroka. Działania uznane za cudowne zwiodą wielu ludzi. Bądźcie czujni. Miłujcie prawdę i brońcie jej. Ci, którzy pozostają wierni, doznają wielkiej radości, bo Pan przyjdzie ze swoimi aniołami, a sprawiedliwi będą chronieni”.

„Nastąpi wielka walka duchowa i tylko ci, którzy są wierni, będą w stanie utrzymać ciężar krzyża. Nadchodzi dzień, gdy wielu będzie szukać bankietów, ale stół będzie pusty. Będzie wielkie prześladowanie Kościoła mojego Jezusa i moje biedne dzieci będą nosić ciężki krzyż. Zaufajcie, a wszystko się dobrze dla was skończy. Ja (Maryja) przyszłam z Nieba, aby przygotować wasze zwycięstwo. Naśladujcie mojego Syna Jezusa. Przyjmijcie prawdę, bo tylko w prawdzie zobaczycie ostateczny triumf mojego Niepokalanego Serca. Miejcie odwagę, wiarę i nadzieję. We wszystkim postawić Boga na pierwszym miejscu. Idź do przodu. Amen. Pokój niech będzie z tobą”.

8. Matka Boża z Akita mówi o tych czasach:

„Dzieło szatana przeniknie nawet do Kościoła w taki sposób, że kardynałowie będą przeciwni kardynałom i biskupi będą przeciwko innym biskupom. Kapłani, którzy Mnie czczą będą pogardzani i współbracia będą się im przeciwstawiać. Kościoły i ołtarze zostaną ograbione. Kościół będzie pełen tych, którzy akceptują kompromisy, a demon będzie naciskać wielu kapłanów i poświęconych dusz do opuszczenia służby Pana”.

9. Siostra Elena Aiello (zm. 1961), która została uznana błogosławioną w dniu 14 września 2011 roku przez papieża Benedykta XVI, prorokowała co następuje:

„Rosja będzie maszerować na wszystkie narody Europy, zwłaszcza na Włochy i podniesie swoją flagę na Kopule Bazyliki Świętego Piotra. Włochy będą surowo sądzone przez wielką rewolucję, a Rzym będzie oczyszczony we krwi za jego wiele grzechów, szczególnie te nieczystości!… Och, co za straszną wizję widzę! Wielka rewolucja toczy się w Rzymie! Oni wchodzą do Watykanu. Papież jest sam; modli się. Trzymają papieża. Biorą go siłą”.

Czy odnosi się to do emerytowanego papieża Benedykta XVI?

10. Jezus, jak jest to przekazywane, przepowiedział przez Sługę Bożą Luisę Piccarretę, mówiąc:

„Narody, dla których miałem upodobanie, Włochy i Francja są tymi, które najbardziej mi odmawiają… Będą one również tymi, które będą najbardziej prowadzić wojnę przeciwko Kościołowi…”

„Człowiek utracił religię. Religia jest ignorowana przez wielu z tych, którzy sami nazywają siebie religijnymi… to dlatego człowiek żyje jak zwierzę – utracił on religię…”

„Kościół jest tak pełen wewnętrznej goryczy, a oprócz tej wewnętrznej goryczy, nadchodzi czas, że otrzyma gorycz z zewnątrz. Widziałam ludzi rozpoczynających rewolucję, wchodzących do kościołów, odzierając ich ołtarze i paląc je, próbując nastawać na życie kapłanów, ludzi niszczących figury… i tysiące innych obelg i zło… wydawało się, że ogólna wrzawa była przeciwko Kościołowi… Widziałem wielu księży uciekających od Kościoła i zwracających się przeciwko Kościołowi, aby prowadzić wojnę przeciwko niemu. (Jezus mówi, że stało się tak, ponieważ koncentrowali się oni na człowieku i rzeczach światowych, co z kolei zatwardziło ich serca co do rzeczy boskich.)”.

Jezus mówi dalej o zakonnikach, kapłanach i wrogach Kościoła, mówiąc:

„W zakonnikach, w duchownych, i w tych, którzy nazywają siebie katolikami, Moja Wola nie tylko cierpi męki, ale utrzymuje się ona w stanie letargu, jakby nie miała życia. Jak wielu udaje, że są moimi dziećmi, kiedy w rzeczywistości są moimi najzacieklejszymi wrogami! Ci fałszywi synowie są uzurpatorami, zainteresowanymi tylko sobą i nieufni; ich serca są uosobieniem występku. Ci właśnie synowie będą pierwszymi rozpoczynającymi wojnę przeciwko Kościołowi – będą próbowali zabić własną matkę! Już niedługo rozpoczną oni wojnę przeciwko Kościołowi i największymi wrogami będą Jego własne dzieci…”

„Im więcej wydaje się, że świat jest pozornie spokojny i wychwala on pokój, tym bardziej ukrywają oni wojny, rewolucje i tragiczne wydarzenia przed biedną ludzkością pod tym ulotnym i upozorowanym pokojem. I im bardziej wydaje się, że sprzyjają oni Kościołowi, śpiewając hymny zwycięstw i triumfów i praktyk unii między państwem a Kościołem, tym bliżej są oni rozrób, które sami przygotowują przeciwko Niemu”.

11. Przepowiednie przeszłych wieków także dają nam tropy czego mamy oczekiwać:

Jan z Cleft Rock (XIV wiek) przepowiedział:

„Przed końcem świata… Papież ze swoimi kardynałami będzie musiał w tragicznych okolicznościach opuścić Rzym by udać się w miejsce, gdzie będą nieznani. Papież umrze śmiercią tragiczną na wygnaniu. Cierpienia Kościoła będą o wiele większe niż kiedykolwiek w Jego dziejach… Około roku 2000 A.D. Antychryst przedstawi się światu”.

Joachim z Fiore przepowiadał: Antychryst obali papieża i uzurpuje jego władzę.

Premol (V wiek) przepowiadał o podzielonych dwóch stronach i o uciekającym papieżu czasów ostatecznych:

„Wszędzie toczy się wojna! Ludzie i nacje ścierają się przeciwko sobie… Rzym upada w zgiełku. I widzę Króla Rzymu ze swoim Krzyżem i Tiarą otrząsający kurz ze swoich butów śpiesząc w ucieczce na inne ziemie. Twój Kościół, o Panie, został rozdarty przez swoje własne dzieci. Jeden obóz wierny uciekającemu Papieżowi, drugi pozostaje przedmiotem nowego rządu Rzymu, który złamał Tiarę”.

Jesteśmy ostrzegani przed tym jak będziemy w przyszłości traktowani. Dlaczego więc powinniśmy walczyć? Ponieważ Bóg powołał nas byśmy byli Jego stróżami (zobacz Ezechiel 33). Czy powinniśmy być zaskoczeni tym, że zły zareaguje w ten sposób w stosunku do nas po tym jak ujawnimy jego i jego ukryte plany? Niech Bóg nas prowadzi w Swojej Prawdzie i Miłosierdziu według Swojej Boskiej Woli.

Biorąc pod uwagę te wszystkie proroctwa o Fałszywym Proroku antypapieżu, kto więc jest tym „Piotrem Rzymianinem” z proroctwa św. Malachiasza, który hipotetycznie obecnie rządzi jako ostatni papież tej ery? Profetyczne przesłania Pedro Regis, który posiada aprobację swojego biskupa mówią, że nie jest nim nikt inny jak sam św. Piotr duchowo nadzorując z Nieba Kościołem, gdyż zgodnie z proroctwami ziemski tron Piotrowy jest teraz pusty i w posiadaniu oszusta. Czy jest to prawdą, czy nie, ja tego nie wiem, ale jest to prawdopodobne. Czas nam pokaże. Niektórzy mogą tu wtrącić, że dzisiaj katolicy nie są zobowiązani wierzyć w prywatne objawienia, ale zapytam was – czy myślicie, że Bóg byłby zadowolony z naszego stanowczego odrzucenia Jego proroczych słów, tylko dlatego, że są one dla nas niewygodne? Czyż proroctw tych nie znajdujemy w samym Piśmie Świętym? A czy św. Paweł nie mówi o proroctwach, żeby „ sprawdzać wszystko i zachowywać to, co jest dobre? (Tes 5,21) i papież Urban VIII, czy nie wypowiedział się o rzekomych proroctwach, że „lepiej jest w nie wierzyć niż nie wierzyć”?

12. Jest to wszystko napisane na ścianie Bożym Palcem. Jeżeli wszystkie te proroctwa odnoszą się do papieża Franciszka, a jest to możliwe, to proroctwa dotyczące papieża męczennika, jak nazywany jest on w słynnym śnie św. Jana Bosco i w Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej oraz proroctwie Piusa X, jako papieża opuszczającego pośpiesznie Watykan, który umiera okrutną śmiercią na wygnaniu, mogą odnosić się do papieża emeryta Benedykta. Kilka ostatnich papieży prorokowało o jednym ze swoich następców:

Według proroctwa Piusa X:

„Widziałem jednego z moich następców o tym samym imieniu, który uciekał po ciałach swoich towarzyszy. Schronił się on w jakiejś kryjówce; ale po krótkim czasie wytchnienia, umiera on okrutną śmiercią”.

Czy to proroctwo odnosi się do papieża Emeryta Benedykta? Całkiem możliwe. Św. Pius X przepowiedział, że papież, który będzie uciekał z Rzymu i umrze śmiercią okrutną nosi to samo imię co on. Pius X i Benedykt XVI obaj otrzymali na chrzcie św. imię Józef.

Tak więc, Benedykt może być tym „biskupem w bieli”, który jest męczennikiem w Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej oraz tym, który zostaje męczennikiem we śnie św. Jana Bosco.

Kardynał Józef Ratzinger oświadczył o Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej, a tym samym ogólnie o tych objawieniach: „Objawienie mówi o niebezpieczeństwach oraz o tym jak możemy się przed nimi obronić”. Innymi słowami, są to ostrzeżenia i są one co najmniej częściowo uwarunkowane. Niemniej jednak przepowiednie o Fałszywym Proroku i o Antychryście z Księgi Apokalipsy muszą się wypełnić razem z tym, że zostaną on wrzuceni żywcem w morze ognia piekielnego” (Ap 19,20).

W dniu 11 maja 2010 roku podczas lotniczej podróży do Portugalii zapytano papieża Benedykta XVI o Trzeci Sekret Fatimski, papież odpowiedział „Cierpienia Kościoła przyjdą dokładnie z wnętrza Kościoła, z grzechów, które istnieją w Kościele”. Następnie 13-go maja 2010 w obecności 500.000 pielgrzymów w Fatimie powiedział „Ktokolwiek myśli, że profetyczna misja Fatimy jest zakończona, oszukuje samego siebie”. Również kiedy został papieżem wypowiedział te słowa: „Módlcie się, żebym nie uciekł ze strachu przed wilkami”. I również Jan Paweł II zanim został papieżem stwierdził, co zasłynęło: „Stoimy teraz w obliczu największej historycznej konfrontacji, przez jaką musi przejść człowieczeństwo. Wcale nie sądzę, żeby szerokie kręgi społeczeństwa amerykańskiego czy szerokie kręgi wspólnoty chrześcijańskiej zdawały sobie z tego w pełni sprawę. Dzisiaj stoimy w obliczu ostatecznej konfrontacji pomiędzy Kościołem i anty-kościołem, Ewangelii i anty-ewangelii.” Zaledwie kilka lat przedtem papież Paweł VI powiedział światu: „Ogon diabła działa w kierunku rozpadu świata katolickiego. Ciemności szatana weszły i rozszerzyły się w Kościele katolickim nawet na jego szczyt. Apostazja, utrata wiary, rozprzestrzenia się na całym świecie aż do najwyższych poziomów w Kościele”.

+++

Co ciekawe, siostra Faustyna napisała w swoim pamiętniku, że „najgorszym dniem cierpienia”, kiedy czuła się tak, jakby była w Getsemani (gdzie Jezus został zdradzony przez Judasza) był dokładnie TYM SAMYM DNIEM, W KTÓRYM URODZIŁ SIĘ PAPIEŻ FRANCISZEK. Pisze ona:

17 grudnia [1936]: „Ofiarowałam ten dzień za kapłanów. Cierpiałam bardziej dzisiaj niż kiedykolwiek wcześniej, zarówno wewnętrznie i zewnętrznie. Nie wiedziałem, że jest możliwe, aby tak bardzo cierpieć w jeden dzień. Próbowałam zrobić Godzinę Świętą, w trakcie której duch mój otrzymał smak goryczy Ogrójca”.

Czego możemy oczekiwać od Fałszywego Proroka

II. Stosownie do przepowiedni, czego możemy oczekiwać od Fałszywego Proroka.

Oto siedem „znaków” Fałszywego Proroka, na które trzeba uważać:

1. Paraduje (fałszywą) pokorę z mistrzowskim zwodzeniem: Zło to duma zamaskowana przebrana w pokorę. Każda „pokorna”, rzecz jaką robi zostanie celowo rozgłoszona za pośrednictwem mediów, a on będzie twierdził, że jest po prostu normalną skromną osobą, podczas gdy jego działalność pokaże go jako bezwstydnego ekshibicjonistę. Propaganda ta zostanie wykorzystana do podniesienia jego własnej popularności i pozornego egalitaryzmu. Zamiast bronić wiary, będzie starać się on zaimponować światu katolickiemu przez swoje czyny i nauki. Jego pokaz pokory będzie używany nie tylko by oczerniać Benedykta XVI i reszty jego poprzedników, ale przedstawić Benedykta XVI jako jakiegoś niemiłosiernego nieprzejednanego tradycjonalistę. Jeśli to będzie miało miejsce w dzisiejszym pontyfikacie, wtedy zaczniemy widzieć dwie strony dzielące się: katolicy Franciszka vs katolicy Benedykta.

Nie będzie on tym, kim wydaje się być, jako Fałszywy Prorok będzie on jednym z największych oszustów w historii ludzkości, tak więc będzie wydawał się on perfekcyjnie przeciwieństwem tego, kim naprawdę jest, a nawet dosadniej, niż gdyby był naprawdę takim, jakim wydaje się być. W ten sposób, będziemy odbierać go jako grającego swoją rolę bardziej doskonale niż mógłby to robić prawdziwy papież, przynajmniej na początku. Wszystkie inne papieże będą ukazywani pomniejszeni bardziej niż powinni, w porównaniu ze światłem w jakim on się ukazuje. Będzie wydawał się być papieżem nad papieżami.

Ale, jego niezgodność z tradycją i zawoalowana autopromocja będzie jednym ze „znaków” aspiracji Fałszywego Proroka.

2. Manifestuje niewytłumaczalne charyzmy i osiąga szybki wpływ globalny: Niewytłumaczalnie i natychmiast został pokochany przez świat i media z niespotykaną dotąd kolosalną popularnością, gdzie bez względu na to, co mówi czy robi, będzie to zawsze interpretowane tylko w jeden sposób, będzie angażować się w podwójną mowę (mówiąc do obu stron równocześnie, mówiąc różne rzeczy do różnych ludzi na ten sam temat), powodując w ten sposób celową dezorientację wiernego. Będzie on traktowany jak żywy święty. Takie moce będą mu towarzyszyły, że ani jedno słowo z jego ust nie będzie kwestionowane. Po pewnym czasie, będzie również wydawać się że posiada nadprzyrodzone dary i ludzie uwierzą, że potrafi czynić cuda. Każdy, kto się będzie mu sprzeciwiać będzie krytykowany i uznany za heretyka (całkowite przeciwieństwo tego, co jest prawdą). Wszystkie takie dusze oskarżone o bycie heretykami zostaną wyśmiane i pomniejszone a nawet prześladowane.

Przykładem jego podwójnej mowy może być: „Oczywiście wiemy, że tradycyjnie małżeństwo jest pomiędzy mężczyzną i kobietą, i tak powinno pozostać; ale musimy być tolerancyjni i mieć współczucie dla tych, którzy są w związkach homoseksualnych, którzy mają również swoje prawa (legalnie). W dzisiejszym świecie, musimy wyjść naprzeciw ludziom tam, gdzie są; a kim zresztą jesteśmy my, by sądzić; tak więc, będziemy wymagać od kapłanów by udzielali im błogosławieństwa kościelnego dla dobra wszystkich”.

3. Wykorzystuje prawo stopniowości (i popularnego poparcia), by udaremnić każdą opozycję: Ukrytą agendą Fałszywego Proroka będzie przesuwać się krok po kroku, ale zawsze w dwóch kierunkach jednocześnie (w kierunku zdającym się respektować nauczanie Kościoła oraz w kierunku zmiany dla pozornie ważnego powodu), tak, że zmiany, które nastąpią będą wystarczająco niewielkie i wierni nie będą wystarczająco pobudzeni i zaniepokojeni by widzieć poza pozorną dobrą wolą papieża. Jako takie będzie to zbyt trudne by zebrać jasną defensywę by go zatrzymać. Na zasadzie małych prawie niedostrzegalnych kroczków – za pomocą czego aktualizacja nauczania Kościoła staje się unowocześnianiem, staje się rzeczywistą zmianą, staje się herezją – z progresją, która jest tak przebiegła, że staje się nie do zatrzymania, i to w taki sposób, że jest jeszcze broniona przez wiernych, którzy nie są świadomi oszustwa i agendy, która rozwija się z powodu swojej stopniowej natury i podwójnej mowy, która ją otacza.

4. Projektuje otwartość na doktrynalną rewizję i wyznacza kurs apostazji: Fałszywy Prorok zwiedzie Kościół w herezję, o której mowa jest w pierwszej pieczęci Apokalipsy, kiedy prawdziwa wiara zostanie wykręcona, kiedy Kościół zostanie postawiony przez rozcieńczoną doktryną. Zadaj sobie pytanie: Czy papież Franciszek podejmuje kroki, które mogą położyć podwaliny dla zmian doktryny i moralności, nawet do powstania jednej światowej religii? Jeśli jest on Fałszywym Prorokiem, Franciszek nie będzie po prostu od czasu do czasu w swojej retoryce popełniał teologicznych błędów, ale zamiast tego, będzie on stopniowo przechodził w kierunku otwartego głoszenia fałszywej wiary, wykazując w ten sposób, że wiara którą posiada i wyznaje jest fałszywa, ukazując siebie jako heretyckiego antypapieża i zmylając wielu kreśląc prawdziwą wiarę w tajemnicy wiary fałszywej. Znajdzie on również rozwiązanie jak zjednoczyć wszystkie kościoły w jeden. Okrzyknięty współczesnym innowatorem, będzie oklaskiwany przez świat świecki, ponieważ będzie on tolerować grzech. Wprowadzi nowe ustawy, które nie tylko są sprzeczne z naukami (moralności i doktryny) Kościoła katolickiego, ale który będą sprzeciwiać się wszystkim prawom chrześcijańskim. Nie znaczy to, że będzie to łatwe dla wszystkich by to zauważyć, gdyż użyje on sprytnie spreparowane powody, sformułowane w miękki, delikatny sposób aby oślepić wielu przed Prawdą. Każdy liberalny biskup i teolog będzie miał posłuch tego papieża i jego pochwały. Przywódcy Kościoła będą również mówić w podwójnej mowie w swoich wysiłkach by naruszyć doktrynę katolicką – ich słowa miłości pokryte cytatami z Pisma Świętego będą wykorzystywane wyłącznie by nas oszukać i będą planować różne lekkomyślne i mylące oświadczenia dla publiczności – a z kolei Fałszywy Prorok Papież będzie chwalić ich jako innowatorów. Jak do tego dojdzie, będzie wymagany wybór od wszystkich wiernych katolików, po czyjej stronie stoją, albo automatycznie znajdą się po złej stronie! Niestety, wiele obejmie te fałszywe kłamstwa i rozluźnienie swoich fałszywych przywódców zamiast stawić czoła wyzwaniom Prawdy. St. Robert Bellarmin stwierdził: „Jest dane (tylko) kilku rozpoznać prawdziwy Kościół pośród ciemności tylu schizm i herezji, i jeszcze mniejszej liczbie dane jest kochać prawdę, którą uznają oni jako ucieczkę (biorąc ją) w objęcia.„

Zatem, wielu wiernych zostanie wprowadzonych w błąd. Będą następować podziały. Następnie Fałszywy Prorok przygotuje dla Antychrysta rządzenie jedną nową światową religią i razem będą pracować by oszukać wszystkie dzieci Boże. Ale prawdziwy Kościół nie zostanie zwyciężony. Prawda Objawienia jaka przekazywana jest nam w Kościele poprzez Pismo (Biblię) i Tradycję (Katechizm) nie może być zmieniona. I nigdy nie wolno nam czynić zła (takiego, jak zmieniać moralność czy zniżać doktrynę), nawet dla ważnego powodu. Pewnym „znakiem” herezji Fałszywego Proroka jest zmiana jakiejkolwiek doktryny, z jakiegokolwiek powodu, nawet sprytnie ukrytego powodu takiego jak dla dobra (fałszywego) miłosierdzia, współczucia czy jedności – jak jest wykazane przez następujące trzy przykłady obecnie dyskutowane w Watykanie:-

– Fałszywe miłosierdzie w udzielaniu Komunii św.(bez ważnego stwierdzenia nieważności) dla par rozwiedzionych katolików w kolejnym cywilnym związku, pomimo tego, że są oni w stanie cudzołóstwa

Werset z Biblii: „Każdy, kto oddala swoją żonę [chyba że małżeństwo jest niezgodne z prawem], a bierze inną, popełnia cudzołóstwo” (Mt 19,9).

Cytat z Katechizmu: „Kościół twierdzi, że nowy związek nie może być uznany za ważny, jeśli ważne było pierwsze małżeństwo. Jeśli rozwiedzeni pobrali się w związku cywilnym, znajdują się oni w sytuacji, która obiektywnie narusza prawo Boże. W związku z tym nie mogą oni przystępować do Komunii eucharystycznej tak długo, jak długo trwa ta sytuacja” (KKK 1650).

– Fałszywe współczucie i nadmierna tolerancja wymagająca od kapłanów Kościoła „błogosławieństwa” związków homoseksualnych, nawet jako sposób dla uniknięcia dyskryminacji

Wersety Biblijne: „Czy nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, nie cudzołożnicy, ani homoseksualiści, ani złodzieje, ani chciwi, nie pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego” (1 Kor 6,9).

„Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie” (Rz 1,26-27).

Cytaty z Katechizmu: „Opierając się na Piśmie Świętym, który przedstawia akty homoseksualne jako akty poważnego zepsucia, tradycja zawsze oświadczała, że „akty homoseksualizmu są wewnętrznie nieuporządkowane.” Są one sprzeczne z prawem naturalnym. Wykluczają z aktu płciowego dar życia. Nie wynikają z prawdziwej komplementarności uczuciowej i płciowej. W żadnym wypadku nie będą mogły zostać zaaprobowane… [Nawet] sama ta skłonność jest obiektywnie nieuporządkowana” (KKK 2357-8).

„Przymierze małżeńskie, przez które mężczyzna i kobieta tworzą ze sobą wspólnotę na całe życie, jest ze swej natury skierowane ku dobru małżonków oraz do zrodzenia i wychowania potomstwa” (KKK 1601).

„Sam Bóg jest twórcą małżeństwa. Powołanie do małżeństwa jest wpisane w samą naturę mężczyzny i kobiety kiedy wyszli z ręki Stwórcy” (KKK). 1603

„Pismo Święte stwierdza, że ​​mężczyzna i kobieta zostali stworzeni dla siebie…” „A tak nie są już dwoma, ale jednym ciałem” (KKK 1605).

– Fałszywa jedność ([fałszywy] ekumenizm), umożliwiając niekatolikom przyjmowanie Komunii św. w Kościele katolickim poprzez doktrynalny kompromis lub zmiany oraz poprzez zmiany w samych Sakramentach.

Werset z Biblii: „Dlatego też kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej. Niech przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten chleb i pijąc z tego kielicha. Kto bowiem spożywa i pije, nie zważając na Ciało [Pańskie], [akceptując wszystkie doktryny Kościoła i bycia w stanie łaski uświęcającej i w pełnej komunii z Kościołem] wyrok sobie spożywa i pije” (1 Kor 11,27-29).

Cytaty z Katechizmu: „Jeśli ktoś ma świadomość grzechu ciężkiego musi przystąpić do sakramentu pojednania przed przyjęciem Komunii św.” (KKK 1385).

Ci, którzy przyjmują Eucharystię, muszą „posiadać wymagane dyspozycje” (KKK 1388). Muszą być w pełnej komunii z Kościołem katolickim, akceptować wszystkie doktryny Tradycji Kościoła oraz być w stanie łaski uświęcającej.

„Wspólnoty kościelne wywodzące się z reformacji i oddzielone od Kościoła Katolickiego, ‚nie przechowały właściwej rzeczywistości eucharystycznego Misterium w całej Jego pełni, zwłaszcza z powodu braku sakramentu święceń’ To z tego powodu, interkomunia eucharystyczna Kościoła Katolickiego z tymi społecznościami nie jest możliwa” (KKK 1400).

Ci, którzy przyjmują Eucharystię, muszą „dać dowód posiadania wiary katolickiej w odniesieniu do tych sakramentów (w tym Prawdziwej Obecności) i posiadać wymagane dyspozycje” (KKK 1401).

Nasz Kościół jest coraz bardziej atakowany – z zewnątrz i od wewnątrz. To, co zobaczymy jest próbą całkowitego przekształcenia Kościoła Katolickiego, nawet pośród hierarchii. Czyż nie są to już same „doktryny demonów i aspiracje kłamców„, o których św. Paweł ostrzegał, że będą zaaprobowane w czasach ostatecznych (1 Tm 4,1-2, 2 Tm 3,1-5)? A jeśli tak, nie wyciągajcie innego wniosku, Gniew Boży rzeczywiście zostanie skierowany przeciwko tym, którzy tłumią prawdę (Rz 1,18). Być może, może to być powiedziane również względem każdego, kto tłumi niebiańskie przesłania zawarte również w proroctwach.

5. Inicjuje w tajemnicy podziały i wojny. Fałszywy Prorok doprowadzi Kościół do wciągnięcia Go w rewolucyjne wojny i wewnętrzne podziały, doprowadzając do zafałszowania Wiary Chrześcijańskiej, tak aby stworzyć nową religię ukształtowaną na humanizmie a nie na Objawieniu, podług dróg człowieka nie zaś dróg Boga. Takie wojny są omówione w drugiej pieczęci Apokalipsy, które ustawią scenę na wyniesienie Antychrysta, który dojdzie do władzy jako fałszywy rozjemca ze swoją pozornie kochającą humanitarną fasadą. Miejcie się na baczności. Przez swój podły podstęp, Antychryst będzie postrzegany jako posłaniec miłości, pokoju i harmonii na świecie. Pokaże fasadę uroku, pozornego współczucia i miłości dla wszystkich. W tym momencie, Fałszywy Prorok zostanie na jakiś czas zepchnięty na bok, ponieważ w tym czasie Antychryst będzie wchodzić na scenę światową, jak jest przepowiedziane. Kiedy usłyszycie doniesienia mediów o nowym, obiecującym, wykwalifikowanym negocjatorze pokojowym, będziecie wiedzieć, kim on jest. Będzie on bardzo bliskim sojusznikiem Fałszywego Proroka i nie będzie złudzeń co do tego kim on jest. Cały świat będzie pod jego wrażeniem. Zbałamuci on wielu i powie ludziom, że rzeczy są dobre, kiedy są one złe, i są święte, wtedy kiedy nie są. Będzie chronić i promować wilki, które chcą pożreć dusze dzieci Bożych; ale prawdziwi wierzący będą wiedzieć, kim on jest.

6. Popiera Nowy Porządek Świata, Jedną Światową Walutę i Jedną Światową Religię: Fałszywy prorok odda swój hipnotyzujący globalny wpływ na cały świat człowiekowi bezprawia, którzy powstanie jako (fałszywy) rozjemca by zakończyć globalną wojnę, która wkrótce nadejdzie oraz pomóc mu w tworzeniu nowego porządku świata, co jest opisane w rozdziale 13 Księgi Objawienia. I Antychryst będzie kontrolować ludzkość poprzez nową światową walutę i znak bestii. Następnie zacznie się prześladowanie prowadzone przez Sojusz Nowego Porządku. Musimy być odważni i gotowi by odebrać kilka ciosów za Prawdę. Jak Benedykt XVI powiedział ostatnio: „Odwaga prawdy, jest w moich oczach pierwszym kryterium w kolejności do świętości” w tych czasach.

7. Ostatecznie pomaga w wielkim prześladowaniu: Te dwie osoby, antychrysta i Fałszywego Proroka, są pod kierownictwem szatana i doprowadzą całą ludzkość na skraj zagłady. Prześladowanie będzie rozwijać się powoli i na początku będzie subtelne, według prawa stopniowości. Fałszywy Prorok i Antychryst będą działać zgodnie w celu doprowadzenia na świat spustoszenia, co doprowadzi do dopełnienia się obrzydliwości w Kościele Katolickim. Wszystka prawda nauk Chrystusa zostanie przekręcona. Wszystko będzie kłamstwem.

Fałszywy Prorok, który będzie kierował skorupą Kościoła katolickiego na ziemi rozkaże ludzkości czcić człowieczego lidera Antychrysta, a nie Boga (Ap 13, 14-15). Jego głównym zadaniem będzie anty-Janem Chrzcicielem, przygotowującym Kościół i świat na antychrysta. Następnie Sakramenty będą jedynie dostępne tylko od tych księży (i innych duchownych chrześcijańskich), którzy pozostaną lojalni wobec Chrystusa i Prawd Wiary. Problemem jest to, że ci, którzy będą przy boku Antychrysta i Fałszywego Proroka będą widziani, że robią wiele dobrego na świecie, podczas gdy ci, którzy przestrzegają Praw Bożych będą demonizowani, poszukiwany i prześladowani. Dwóch Świadków, Kościół katolicki i Dom Izraela, będzie zeznawać przeciwko fałszywemu chrystusowi i fałszywemu kościołowi i będą oni prześladowani, zarówno na zewnątrz jak i od wewnątrz. Nadejdzie czas, kiedy wyda się, oba zostały zniszczone. Ale Bóg będzie interweniować i ponownie powstaną by utworzyć Nowe Niebo i Nową Ziemię.

Jak reagować, jeśli papież Franciszek jest Fałszywym Prorokiem

III. Jak katolicy powinni odpowiedzieć na możliwość, że papież Franciszek mógłby być Fałszywym Prorokiem

Katolicy wierzą, że z woli i nauczania Chrystusa Magisterium Kościoła jest tak chronione charyzmatem nieomylności, że przez moc Ducha Świętego papież nie może nigdy błądzić w swoim oficjalnym nauczaniu w sprawach wiary i moralności. Prawdziwy Kościół nigdy nie zbłądzi w wierze i moralności. Jako katolicy wiemy, że jest to prawda. Więc niech nikt nie manipuluje ani nie ingeruje w Słowo Boże.

Z drugiej jednak strony, jeśli papież osobiście przyjmuje herezję (fałszywa doktryna lub niemoralność), nawet w tajemnicy, wtedy de facto nie jest on już papieżem. Tak więc, jeśli papież naucza fałszywej doktryny (lub zmienia doktrynę), to jest to pewny „znak”, że nie jest on ważnym papieżem, jak omówiłem to w mojej ostatniej książce „Znaki Czasu” (co jest tutaj przedstawione w angielskojęzycznym artykule autora). W takim przypadku jego nauczanie nie powinno być przestrzegane i nie powinno się za nim iść. Wierni katolicy muszą zaakceptować taką możliwość, zwłaszcza mając niebiańskie proroctwa z tym związane oraz ze względu na poważne obawy, jakie Papież Franciszek ciągle wzbudza, a także na drogę, ku której zdaje się kierować. Jednak ze względu na nasze wymagane posłuszeństwo Magisterium, nie możemy decydować wyłącznie dla siebie, czy jest on w herezji, a tym samym jest nieważnie [papieżem]. Musimy więc poczekać, aż inna najwyższa władza Kościoła (jak na przykład emerytowany papież Benedykt) stwierdzi, że tak jest i przedstawi najczystsze dowody.

Ale ludzie już pytają, w jaki sposób należy reagować na możliwość, że papież Franciszek mógłby być Fałszywym Prorokiem? Oto sześć sposobów poniżej:

1. Pozostać posłusznym i czuwającym. W sumieniu, sercu, umyśle i woli – pozostańcie posłuszni papieżowi Franciszkowi i uważajcie go za ważnego papieża – w chwili obecnej. Wiedzcie, że Magisterium Kościoła pozostaje nieomylne, ale nie u Fałszywego Proroka i w jego kłamstwach, kimkolwiek on by nie był. Należy wystrzegać się każdego, kto popiera związki homoseksualne, kontrolę narodzin / antykoncepcję, aborcję czy eutanazję, kapłaństwo kobiet, rozwodnioną doktrynę i inne herezje.

A biorąc pod uwagę to, co miało miejsce w przypadku papieża Franciszka w świetle rosnących dowodów z proroctw, powinniśmy przestać chwalić go i jego niepokojące działania; stojąc wiernie przy nim (na razie) jako papieżu; modląc się za niego; i prosząc o wyjaśnienia, pozostając czuwającymi dla dobra dusz i Kościoła. Nie pragniemy niczego więcej, jak być wierni papieżowi. Musimy także widzieć naszą drogę na tę chwilę z mocnym rozumowaniem i wiarą. Obecnie sytuacja ta wymaga zdecydowanej czujności.

2. Pozostać czujnym i badającym. Nie chowajcie głowy w piasek, mając nadzieję, że to wszystko ucichnie. Biorąc pod uwagę proroctwa oraz to, co uczynił papież, i jego niepokojące wypowiedzi, dozwolone jest, a nawet w tych okolicznościach właściwe, by oceniać, nawet nieco krytycznie, działania i nauczanie papieża Franciszka. Jako katolicy mamy prawo brać pod uwagę możliwość, że może on być Fałszywym Prorokiem, ale jeszcze nie wyciągając ostatecznych wniosków. Tak więc w tym momencie nie jest pomocnym, nadmiernie wychwalać wszystko, co mówi i robi, błędnie myśląc, że tym samym sprawi to, że będzie się lepszym lub bardziej wiernym katolikiem. Zamiast tego powinniśmy spojrzeć na to, co mówi i robi krytycznym spojrzeniem rozumu, ponieważ wymagają tego czasy, jednocześnie zachowując naszą wiarę nienaruszoną. Rzeczywiście ta sytuacja, która się rozwija, może nas zgorszyć. Ale wspomnijmy św. Tomasza z Akwinu, który cytuje św. Grzegorza, mówiąc: „Jeśli ludzie są oburzeni na prawdę, to lepiej jest pozwolić na narodziny skandalu, niż zrezygnować z prawdy”. Pamiętajcie, podejrzenie nie oznacza wyciągnięcia wniosku o winie, a tylko możliwość winy, i tym samym potrzebę dochodzenia. I to, co powinniśmy najwyżej zrobić, to dzielić się proroctwami i wątpliwościami dotyczącymi papieża – „Prawda jest jak lew. Nie trzeba jej bronić. Tylko ją rozwiązać. Sama będzie się bronić”, mówi św. Augustyn. Bądźcie więc stróżami moralności i doktryny Kościoła i ambasadorami tych niebiańskich proroctw. Przez jakiś czas, nawet jeśli sytuacja będzie się pogarszać, nie zdziwcie się, jeśli nawet dobrzy biskupi i teologowie będą zdezorientowani, błędnie kierując się w przychylności i entuzjazmie. Wystarczająco szybko, jeśli rzeczy będą się tak mieć, jak podają proroctwa, staną się one bardziej dla nich zrozumiałe dla nich jak i dla większej liczby wiernych. Bądźcie cierpliwi i wytrwali.

3. Pozostać zjednoczonym w prawdzie Chrystusa. Co stało się z – niech wasze „tak” będzie „tak”, a wasze „nie” będzie „nie”? Nie pozwolimy, aby nasza wiara została zmanipulowana; wiemy, że nasze prawdy wiary i moralność są niepodważalne i niezmienne. Nawet jeśli niektórzy przywódcy Kościoła chcą nas zmienić (i Chrystusa) i pozostawić nas (i Chrystusa) za sobą – chcąc nas rozdzielić i podzielić, nie będziemy się dzielić. Jeśli te proroctwa się spełnią (a ewidentnie zmierzamy ku temu), to my nie możemy oddzielimy się od Kościoła, to oni oddzielą się od nas. Jedyne, co powinniśmy zrobić, to stać dokładnie tutaj, gdzie zawsze byliśmy, w prawdzie: wierze i doktrynie Kościoła. Tam gdzie pozostanie prawdziwy Kościół. Kierowany przez Słowo Boże w Katechizmie i w Biblii, wraz z prawdziwym Magisterium.

Czy artykuł ten spotka się z silnym oporem, prawdopodobnie. Czy będzie zacięty, być może? Dlaczego to piszę? Faktem jest, że szatan ma nadzieję zatruć nasze umysły wobec proroctw Pana i zachować zasłonę na naszych oczach odnośnie do rozwijania swoich planów. Musimy zdawać sobie z tego sprawę i starać się nie ulegać planom złego, by nas podzielić i wykorzystać, byśmy atakowali się nawzajem. Nastawi on jednego przeciw drugiemu. Wzbudzi wątpliwości i podziały. Jest to oczywiste, że musimy przygotować się do duchowej walki, która wyleje straszny potop nienawiści nie tylko na te niebiańskie przesłania, ale również wobec tych, którzy je promują. Nie możemy pozwolić, by te ataki nas powstrzymały. Polecam, byśmy reagowali na te ataki, ignorując je, a w ten sposób ruszymy do przodu i przekażemy światu te niebiańskie przesłania tak szybko, jak to możliwe. Wielu, gdy przedstawi się im te przesłania, będzie mieć skrupuły, by ich słuchać, tak jak i my mamy, a wtedy otrzymają oni łaski, by ujrzeć Prawdę objawienia i prawdę ujawniających się wydarzeń.

Pamiętajcie, nie musicie iść za nikim, kto głosi herezje (błędy moralne lub doktrynalne). Podstępna schizma rozwija się w głównym ciele Kościoła pomiędzy katolikami, którzy chcą obalić nauczanie i doktrynę Kościoła oraz pozostałymi wiernymi, którzy tego nie chcą. To ci, którzy promują odstępstwo, a nie wierni, którzy pozostają wierni doktrynie, spowodują nową schizmę. Kiedy pójdą za daleko, jeśli jest to prawdziwy program papieża Franciszka, to będziemy patrzeć na „godnego pasterza” Benedykta XVI, aby wydobył błąd i przywrócił Kościołowi jego piękno (jak bł. Tomasuccio de Foligno prorokował, że papież tak zrobi). Co do reszty, zostawmy wszystko Woli Pana.

4. Być miłosiernym. Zareagujecie w taki czy inny sposób na informacje z tego artykułu, poprzez przyjęcie lub nie zgodzenie się na nie. Jeśli rozważycie możliwość, że te proroctwa mogą być prawdziwe, to rozsyłajcie ten artykuł. Bóg nie daje swojego proroctwa kilku wiernym o otwartych umysłach, ale wszystkim wiernym. Chce, by dzielić się jego objawieniami i rozpowszechniać je wobec każdego, kto zechce słuchać i odpowiedzieć. I trzeba zdawać sobie sprawę, że wielu, zwłaszcza w tym momencie, nie będzie się jeszcze z tym zgadzać. Nie będą jeszcze w stanie widzieć i rozważać tej sytuacji. Nie starajcie się podawać argumentów dla swojego punktu widzenia. Przedstawcie informacje. Módlcie się o rozeznanie. Módlcie się za Papieża i za Kościół o prawdziwe miłosierdzie, współczucie i jedność. Módlmy się za siebie nawzajem oraz o jedność w prawdzie. Czas sprawi, że rzeczy staną się jaśniejsze w taki czy inny sposób. Papież Franciszek albo jest Fałszywym Prorokiem, co jest realną możliwością, albo nie jest, a jest nim ktoś inny. Idzie on w tym kierunku albo nie, i krytyka tych przekazów tego nie zmieni. Jeśli idzie on w tym kierunku, będziecie wtedy zadowoleni, że Bóg poinformował was o tym wcześniej przez swoje proroctwa, nawet jeśli początkowo je odrzucaliście.

5. Pozostawać w nadziei. Bóg trzyma kontrolę, a wydarzenia tych czasów są w Jego Opatrzności. Pamiętaj, że Bóg współdziała dla dobra tych wszystkich, którzy go miłują (Rz 8,28). I to On przepowiedział te rzeczy w Biblii poprzez Daniela i świętego Jana oraz poprzez wiele niebiańskich proroctw, tak abyśmy mieli odwagę, kiedy te wydarzenia zaczną się wypełniać, tak abyśmy rozpoznali, że On pragnie, byśmy odpowiedzieli z nadzieją i wiarą w Niego. Strach nie jest od Pana. Uczyńmy swoim własnym psalm 91: „mówi do Pana: «Ucieczko moja i Twierdzo, mój Boże, któremu ufam»… W nocy nie ulękniesz się strachu ani za dnia – lecącej strzały”. Chrystus zadba o nas i o naszych najbliższych, i wiedzcie, że wysłał on swoją Matkę, aby pomagała nam w tych czasach w sposób szczególny.

6. Trwać na modlitwie. Modlitwa jest jedyną drogą do zwycięstwa i pokoju. Proroctwa o Fałszywym Proroku są bliskie spełnienia. Według Księgi Apokalipsy i tych innych proroctw, Fałszywy Prorok musi być na swoim miejscu jako pierwsza pieczęć w Końcowej Bitwie, nawet przed innymi pieczęciami wojen, głodu, epidemii, pierwszej pieczęci wielkiego odstępstwa zanim nastąpi druga pieczęć apokaliptycznych wojen. Fałszywy Prorok będzie fałszywym Eliaszem, fałszywym Janem Chrzcicielem, który potwierdzi powstającego antychrysta. Przez swoją władzę religijną i globalne wpływy pomoże on ugruntować władzę Antychrysta. Ale my z kolei wspomożemy w pokonaniu złego ducha. I aby to robić, musimy się modlić. Módlcie się, módlcie się, módlcie się!

+++

Wydaje się, że ostatni papież [fałszywy] z proroctwa Malachiasza jest już na miejscu [nieco inaczej niż autor tego artykułu przedstawiamy i interpretujemy to proroctwo, ale w tym wypadku nie ma to różnicy, zob. Proroctwo świętego arcybiskupa Malachiasza wskazuje na Franciszka bezimiennie, jakby odmawiając mu urzędu] i wielka odstępstwo wkrótce się rozpocznie. Dla tych, którzy mają oczy by widzieć, powstaje końcowa burza. Musimy dawać świadectwo Prawdzie proroctwa przepowiedni, jak bolesne by one nie były. Jedna rzecz o proroctwach – nie jest nigdy łatwym ich słuchać, a tym bardziej zaakceptować. Ale owoce proroctwa są zawsze tym, czego potrzebuje Kościół i tym, co Bóg chce. W ten sposób Jan Paweł II zachęca nas z góry: „To nie jest czas, aby wstydzić się Ewangelii… To jest czas, aby głosić ją na dachach”. Czy Franciszek jest Fałszywym Prorokiem, jak różne proroctwa konkretnie na to wskazują i wiele innych przepowiedni do niego nawiązuje, co jest zarówno wiarygodne i możliwe, to czas pokaże. Musimy modlić się za Kościół Katolicki, włączając w to papieża Franciszka, aby wszystko pozostało w prawdzie Objawienia Jezusa i Jego śmierci na Krzyżu. Jeśli będziecie dzielić się czy kopiować ten artykuł, proszę by robić to w całości. Couragio!

Aby uzyskać więcej informacji na temat proroctw naszych czasów, przejdź do http://www.TwoHeartsPress.com [oryginalna strona autora w języku angielskim].

[u nas w dziale: https://franciszekfalszywyprorok.wordpress.com/category/objawienia/]

Za: https://franciszekfalszywyprorok.wordpress.com/

키워드에 대한 정보 czy papiez franciszek to antychryst

다음은 Bing에서 czy papiez franciszek to antychryst 주제에 대한 검색 결과입니다. 필요한 경우 더 읽을 수 있습니다.

See also  동전 파는 곳 | 이 동전 있는지 빨리 찾아보세요!! 동전 하나에 200만원 줍니다!! 인기 답변 업데이트
See also  무서운 사건 실화 | [충격실화]👉 7살난 아들앞에서 딴남자와 성관계를 가진 엄마 / 서울 강서구 방화동 살인사건👈 상위 21개 베스트 답변

See also  증명 사진 안경 | (Subs)무조건 사진빨 잘 받는 증명사진 찍는법❗️전문가만 아는 7가지 꿀팁공개 ㅣ역대급 증명사진 잘찍는법 ㅣ 인보라Inbora 답을 믿으세요

이 기사는 인터넷의 다양한 출처에서 편집되었습니다. 이 기사가 유용했기를 바랍니다. 이 기사가 유용하다고 생각되면 공유하십시오. 매우 감사합니다!

사람들이 주제에 대해 자주 검색하는 키워드 Czy papież Franciszek jest ANTYCHRYSTEM?

  • Antychryst
  • papież
  • papiez
  • papież franciszek antychryst
  • papież franciszek
  • papież antychryst
  • papież illuminati
  • teorie spiskowe
  • papież teorie spiskowe
  • co to antychryst
  • jezus
  • biblia
  • wojna

Czy #papież #Franciszek #jest #ANTYCHRYSTEM?


YouTube에서 czy papiez franciszek to antychryst 주제의 다른 동영상 보기

주제에 대한 기사를 시청해 주셔서 감사합니다 Czy papież Franciszek jest ANTYCHRYSTEM? | czy papiez franciszek to antychryst, 이 기사가 유용하다고 생각되면 공유하십시오, 매우 감사합니다.

Leave a Comment